Jestem spokojny, jeśli chodzi o służby: o straż pożarną, wojsko czy policję – mówił w programie Gość Wiadomości wPolsce24 Joachim Brudziński, europoseł PiS zapytany o to, jak ocenia przygotowanie władz do sytuacji powodziowej na południu Polski. Wcześniej red. Marta Kielczyk rozmawiała też ze st. bryg. Karolem Kierzkowskim, rzecznikiem komendanta głównego PSP oraz z byłym rzecznikiem Pawłem Frątczakiem.

- Do obecnej władzy nie mam za grosz zaufania. To są picerzy, pozerzy i jestem przekonany, że wcześniej czy później zejdą ze sceny politycznej – mówił Joachim Brudziński, który w rządzie Mateusza Morawieckiego sprawował funkcję szefa MSWiA.

Europoseł przypuszcza, że pijarowo rządzący będą zapewne przekonywać, że są zwarci i gotowi, by stawić czoła kryzysowej sytuacji.

-Ale nigdy dość przypominania, jak kpiono z nas, gdy powoływaliśmy Wojska Obrony Terytorialnej, jak mówiono, że to prywatna armia do niczego niepotrzebna, jak kpiono z wszystkich tych, którzy wspierali Ochotnicze Straże Pożarne – wyliczał polityk, przypominając, że to właśnie z Funduszu Sprawiedliwości – który dla obecnie rządzących jest najbardziej podejrzaną instytucją – przekazano Ochotniczym Strażom Pożarnym tysiące pomp.

-Mogę z dumą powiedzieć, że kiedy byliśmy u władzy jako rząd Zjednoczonej Prawicy, zawsze staliśmy murem za polskim mundurem. Nigdy nie ulegaliśmy celebryckim idiotom, którzy atakowali polskich funkcjonariuszy np. na granicy. Nie mówiliśmy tak jak Tusk, że nielegalni imigranci to są biedni ludzie i trzeba ich wpuścić – przypomniał Gość Wiadomości wPolsce24.

Nigdy dosyć bezpieczeństwa. Państwo jest silne siłami służb mundurowych – podkreślał.

wPolsce24