Magazyn

Magazyn

Eksplodujące pagery Hezbollahu miała wyprodukować tajemnicza węgierska firma

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 18 września 2024
  • Czas: sek

Nowe informacje o eksplodujących pagerach, które zraniły setki członków Hezbollahu. Wygląda na to, że Izrael podłożył w nich ładunki wybuchowe.

Jak informowaliśmy wczoraj, do wybuchów miało dojść w Libanie i Syrii. W pewnym momencie używane przez członków Hezbollahu pagery zaczęły eksplodować. Większość wybuchła w jednym momencie, ale eksplozje niektórych nastąpiły później, do pół godziny. Zabiły co najmniej osiem osób, a kolejne tysiące – w tym wysłannik Iranu do Libanu – odniosło poważne rany. Podejrzenie od razu padło na izraelskie służby, ale Izrael oficjalnie nie komentuje tej sprawy.

Początkowo eksperci podejrzewali, że za eksplozje odpowiadały wbudowane w urządzenia akumulatory. Ich zdaniem izraelskie służby znalazły jakiś sposób, by zdalnie doprowadzić do ich przegrzania i eksplozji. W sieci pojawiło się jednak nagranie, które przedstawia moment wybuchu pagera w kieszeni członka Hezbollahu. Teraz eksperci uważają, że w środku umieszczono niewielkie ładunki wybuchowe.

Były specjalista od ładunków wybuchowych w brytyjskiej armii powiedział anonimowo agencji AP, że bomba składa się z pięciu elementów – pojemnika, baterii, urządzenia spustowego, detonatora i samego ładunku. Zauważył, że każdy pager ma trzy z nich, trzeba dodać tylko detonator i ładunek. Jego zdaniem nagranie, które trafiło do mediów społecznościowych, pokazuje wybuch o sile podobnej do wybuchu samego detonatora, lub niewielkiego ładunku wybuchowego. To wystarczyło – pagery zwykle nosi się w kieszeni, a nogi są bardzo ukrwione, nawet niewielka eksplozja może wywołać śmiertelnie groźny krwotok.

Z kolei członek amerykańskiego rządu potwierdził anonimowo mediom, że w pagerach faktycznie były ładunki wybuchowe. Powiedział, że Izrael przekazał USA informacje o tej operacji we wtorek, już po jej zakończeniu. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób spreparowane pagery znalazły się w rękach Hezbollahu. Pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że wcześniej terroryści znaleźli ładunki w dwóch urządzeniach, z których jedno eksplodowało. Mieli się jednak nie domyślić, że to akcja na dużą skalę – podejrzewali, że była to próba zamachu na konkretnych członków. Hezbollah używał pagerów, bo bali się, że izraelskie służby zinfiltrują ich telefony komórkowe.

Media donoszą, że pagery używane przez Hezbollah to AR-924 tajwańskiej firmy Gold Apollo. Ten model jest reklamowany jako niezwykle wytrzymały i o długim czasie działania baterii, co w kraju takim jak Liban, gdzie często następują przerwy w dostawie prądu, to szczególnie ważna cecha. Oznacza to, że te urządzenia mają względnie dużą powierzchnię baterii. Niektórzy eksperci podejrzewają, że służby zamienili je na mniejsze, by zrobić miejsce na ładunek wybuchowy.

Sama Gold Apollo oświadczyła, że nie ma nic wspólnego z tymi pagerami. Według ich oświadczenia zostały wyprodukowane przez zarejestrowaną w Budapeszczie firmę BAC Consulting KFT. Napisali, że mają z nimi umowę, w ramach której BAC może używać ich nazwy do sprzedaży swoich produktów w niektórych regionach, ale projekt i produkcja tych pagerów to wyłącznie ich odpowiedzialność. Prezes Gold Apollo Hsu Ching-kuang powiedział dziennikarzom, że mają umowę z BAC od trzech lat, ale nie pokazał na to żadnych dowodów.

Sama firma BAC jest bardzo tajemnicza. Dziennikarze ustalili, że adres jej siedziby to zwykły budynek mieszkalny w Budapeszcie. O tym, że się w nim znajduje, świadczy jedynie przyklejona do szyby kartka z drukarki. Ich strona internetowa przestała działać w środę. Właścicielka tej firmy, Cristiana Rosaria Velvet-Arcidiacono usunęła też swój profil z portalu LinkedIn. Dziennikarzom na razie nie udało się z nią skontaktować. Zawierający informacje o węgierskich firmach portal Opten informuje, że założono ją w 2022 roku, a sama firma zajmuje się doradztwem biznesowym i w zakresie zarządzania. Jej kapitał wynosi od miliona do 3 milionów forintów (ok.11-33 tys. złotych), a sprzedaż netto w 2023 wyniosła 210 307 forintów.

Wszystko wskazuje na to, że tak koronkową operację izraelskie służby musiały przygotowywać od dawna. Wiele osób zadaje sobie teraz pytanie o to, dlaczego zdecydowali się zdetonować te ładunki właśnie teraz. Jedną z teorii jest to, że Hezbollah wpadł na ich trop i postanowili dokonać ataku dopóki było to możliwe. Niektórzy komentatorzy podejrzewają jednak, że mogła to być operacja przygotowawcza. Izrael jest atakowany przez Hezbollah rakietami z terytorium Libanu. Przedstawiciele izraelskiego wojska twierdzili w przeszłości, że z tego powodu mają już plany inwazji na ten kraj, czekają tylko na zgodę polityków. Wyłączenie z akcji tysięcy terrorystów z Hezbollahu zdecydowanie by im ułatwiło tę inwazję.

wPolsce24, źródło: AP, Breaking the News/ fot. PAP/EPA/WAEL HAMZEH

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast