Amerykańcy żołnierze zostali porwani przez nurt wody w Trzebieniu na Dolnym Śląsku. Tragedii zapobiegli polscy strażacy, którzy pomogli wojskowym z USA.

W środę rano podczas posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu zastępca komendanta głównego policji nadinsp. Roman Kuster poinformował o zdarzeniu, do którego doszło we wtorek. W Trzebieniu na Dolnym Śląsku interweniowali strażacy, niosąc pomoc dwóm amerykańskim żołnierzom.

Jak przekazał policjant, wojskowi po powrocie z przepustki próbowali przejść przez rozlewisko rzeki Bóbr. Wówczas zostali porwani przez nurt. Nadinsp. Kuster relacjonował, że żołnierze przepłynęli ok. 200 metrów i złapali się drzew. Z pomocą ruszyła łódź PSP, dzięki której Amerykanom udało się wejść na wały. Funkcjonariusz dodał, że wojskowi zostali przetransportowani i przekazani nadzorującemu ich dowódcy.

Choć służby nadal apelują, aby nie zbliżać się do wałów przeciwpowodziowych i urządzeń hydrotechnicznych, to – jak alarmuje nadinsp. Kuster – podobnych przypadków jest dużo. Jednym z miejsc, gdzie wprowadzono bezwzględny zakaz poruszania się po wałach przeciwpowodziowych, jest Wrocław. Tam fala kulminacyjna ma uderzyć w czwartek.

Poprzez straż miejską będziemy to egzekwować, ale też prośba do policji o wsparcie, bo tych wałów na terenie Wrocławia są przecież setki kilometrów – mówił prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk, informując o zakazie wydanym przez dyrektora IMGW.

wPolsce24/RMF FM Fot: PAP/Lech Muszyński