Magazyn

Magazyn

Za mało chętnych do służby w ukraińskim legionie formowanym w Polsce, a miały ich być tysiące

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 2 października 2024
  • Czas: sek

11 lipca szef MSZ Radosław Sikorski na Forum Publicznym NATO ogłosił: „są tysiące chętnych do ukraińskiego legionu formowanego w Polsce”. 2 października szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz w Wirtualnej Polsce powiedział: „jesteśmy gotowi do wyszkolenia legionu, ale jest za mało chętnych”.

Zgodnie z dwustronną umową o bezpieczeństwie podpisaną 8 lipca w Warszawie przez premiera Polski Donalda Tuska i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego nasz kraj zobowiązał się do utworzenia i wyszkolenia na swoim terytorium legionu złożonego z ochotników ukraińskich, którzy następnie podpisaliby umowę z ukraińską armią i wsparli swoich rodaków w wojnie z Rosją. W szeregi legionu mieli wstępować ci obywatele Ukrainy, którzy przebywają na terytorium naszego kraju i chcieliby walczyć za swoją ojczyznę, ale brak im było stosownego przeszkolenia.

Wydawało się, że powstanie takiego legionu to tylko kwestia czasu. Już trzy dni po podpisaniu umowy portal money.pl informował:

Kilka tysięcy osób zarejestrowało się w Polsce, aby dołączyć do Legionu Ukraińskiego, czyli nowej ukraińskiej ochotniczej jednostki wojskowej - poinformował szef MSZ Radosław Sikorski podczas Forum Publicznego NATO, zorganizowanego przy okazji szczytu Sojuszu w Waszyngtonie.

- W Polsce zaczynamy przygotowywać pierwszą ukraińską brygadę złożoną z ochotników. Mamy (w kraju) do miliona Ukraińców obu płci, a kilka tysięcy z nich już zarejestrowało się, aby wziąć udział w tym przedsięwzięciu. Co ciekawe, wielu z nich naprawdę chce służyć i zmieniać swoich rodaków (na froncie), ale mówią: nie chcemy być wysyłani do walki bez odpowiedniego przeszkolenia i wyposażenia - podkreślił Sikorski. Minister zauważył, że Polska zapewni ochotnikom szkolenie i sprzęt. Następnie żołnierze trafią na Ukrainę z prawem powrotu do Polski po rotacji”.

Od podpisania umowy minęły prawie trzy miesiące i nie słychać, by tak głośno zapowiada jednostka bojowa rzeczywiście nad Wisłą powstawała. O sprawę formowania i szkolenia legionu zapytał dziś podczas rozmowy z wicepremierem i ministrem obrony narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski. Odpowiedź była zaskakująca, zwłaszcza w kontekście przytoczonych wyżej słów ministra Sikorskiego.

- Przygotowaliśmy się realizacji zapisów umowy o gwarancjach bezpieczeństwa między Polską i Ukrainą podpisaną w lipcu. Polska jest gotowa do szkolenia żołnierzy, zresztą dotąd przeszkoliliśmy już ponad 20 tysięcy żołnierzy ukraińskich, najwięcej z wszystkich europejskich państw. Ale w tym przypadku problemem jest zainteresowanie, bo my nie odpowiadamy za rekrutację, jesteśmy odpowiedzialni za przygotowanie szkolenia i jesteśmy gotowi, natomiast liczba osób, która się miała zgłosić ze strony ukraińskiej jest za mała. My jesteśmy gotowi od początku września, początkowe deklaracje ze strony ukraińskiej były bardzo wysokie, że zgłosi się nawet kilka tysięcy osób, ale nie ma tylu chętnych. Myślę, że to też w polskim społeczeństwie wywołuje emocje, gdy widzimy, jaka jest potrzeba żołnierzy po stronie ukraińskiej, a jak wielu młodych mężczyzn mówiących po ukraińsku widzimy na co dzień- przyznał szef MON.

wPolsce24/wp.pl/money.pl

Zdjęcie: Pixabay

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast