To najgorsze wiadomości – oficjalnie – do dziewięciu - zwiększyła się liczba ofiar powodzi w Polsce. Dziś, podczas sprzątania po kataklizmie na terenie powiatów nyskiego i kłodzkiego odnaleziono dwa ciała, które przez wiele dni leżały w wodzie, a identyfikacja zmarłych będzie możliwa dopiero po szczegółowych badaniach. Policja przyznała, że wszystko wskazuje na to, że odnaleziono ciała ósmej i dziewiątej ofiary powodzi, bo wskazują na to okoliczności śmierci.

Sprawa liczby ofiar kataklizmu, który w wielu przypadkach po prostu zaskoczył nieostrzeżonych w porę mieszkańców wsi i miasteczek budzi ogromne kontrowersje. Opozycja zarzuca rządowi Donalda Tuska, że zaniża liczbę ofiar, nie wliczając do niej np. osób które zmarły w wyniku zawału serca podczas zalewania ich domów przez falę powodziową. Mówił dziś o tym w Sejmie poseł Krzysztof Ciecióra, który od bliskich zmarłej starszej mieszkanki Nowego Świętowa dowiedział się, że takie właśnie zgony nie są przez służby kwalifikowane jako spowodowane przez powódź.

-Czy ta pani także doznałaby ataku serca, gdyby została w porę ostrzeżona i zdążyła opuścić swój dom przed jego zalaniem. Ile takich osób jeszcze nie jest zakwalifikowanych jako ofiary powodzi? – pytał poseł Ciecióra.

Odpowiedzi się jednak nie doczekał, gdyż zdaniem Donalda Tuska, każdy kto kwestionuje podawaną przez policję liczbę ofiar sieje dezinformację i jest być może „agentem Putina”. Niestety, fakt, że dziś odnaleziono jednak kolejne ciała ofiar kataklizmu sprawia, że pytania o rzeczywistą liczbę ofiar będą zapewne wciąż stawiane.

- Nie powtarzamy Państwu plotek- mówił Jakub Maciejewski, reporter Wiadomości wPolsce24. - Bazujemy tylko na potwierdzonych informacjach, ale problem polega na tym, że informacje rządowe są bardzo nieprecyzyjne.