Huragan Helene zdewastował południowo-wschodnie USA. Liczba ofiar zbliża się już do setki – a może ich być znacznie więcej.

Helene zaczął się formować w połowie września, a 25 września stał się huraganem. Szybko zaczął rosnąć na sile, już 26 września osiągnął 4 kategorię z pięciu możliwych. Do USA dotarł w rejonie Big Bend na Florydzie. Przesuwając się w głąb lądu, stopniowo słabnął. 27 września nad Tennessee został uznany za tropikalny cyklon, a dwa dni później się skończył.

Huragan spowodował ogromne zniszczenia. Liczba ofiar śmiertelnych to co najmniej 95 osób. W Północnej Karolinie zginęło 36 osób, większość ofiar miała miejsce w hrabstwie Buncombe. W Południowej Karolinie wiatr i wywołane przez ulewne deszcze powodzie zabiły co najmniej 25 osób, 17 w Georgii, 11 na Florydzie, 4 w Tennessee i dwie w Wirginii.

Dla wszystkich jest jasne, że liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć. Ratownicy wciąż odnajdują kolejne zwłoki. Z tysiącami osób, które przebywały na terenach zdewastowanych przez ten huragan, nie ma też na razie kontaktu i ich los jest nieznany. Tylko we wspomnianym hrabstwie Buncombe władze otrzymały zgłoszenia o zaginięciu ok. 600 osób. Urzędnicy uspokajają, żeby nie panikować, bo z powodu zniszczenia infrastruktury komunikacyjnej wielu zaginionych po prostu nie ma jak skontaktować się ze swoimi rodzinami. W niektórych stanach operatorzy telefonii komórkowej dogadali się ze sobą tak, by z ich wież, które przetrwały huragan, mogli korzystać abonenci konkurencyjnych sieci.

Obecnie na terenach dotkniętych kataklizmem trwa akcja ratunkowa. Nie jest jednak łatwa. Spowodowane przez ten huragan zniszczenia sprawiły, że do wielu zdewastowanych miejscowości ciężko się dostać z wodą, żywnością czy lekami. Tylko w obu Karolinach 450 dróg jest zupełnie nieprzejezdna. Miliony Amerykanów są pozbawione dostępu do prądu, a w wielu miejscach nie ma dostępu do wody pitnej.

Na ocenę tego, jakie straty materialne przyniósł ten huragan, przyjdzie jeszcze czas. Wiadomo jednak, że będą ogromne. Ubezpieczyciele szacują, że wyniosą od 15 do 100 miliardów dolarów. Tysiące osób straciło swoje domy i samochody. Konieczna będzie też odbudowa infrastruktury, jak drogi, mosty czy linie wysokiego napięcia.

Prezydent Joe Biden ogłosił stan klęski żywiołowej na Florydzie i Północnej Karolinie, i stany wyjątkowe w pozostałych stanach, które dotknął ten kataklizm. Obiecał rządową pomoc dla jego ofiar. „To tragedia. Widzieliście zdjęcia, to coś niesamowitego” - powiedział dziennikarzom. Zapowiedział, że odwiedzi zdewastowane obszary, gdy tylko uzna, że jego wizyta nie będzie przeszkadzać w akcji ratowniczej. Donald Trump jeszcze dzisiaj odwiedzi Valdostę w Georgii, by pomóc w dystrybucji pomocy humanitarnej.

Źródło: CNN, Reuters Zdjęcie: PAP/EPA/CITY OF ROCKY MOUNTAIN / HANDOUT