Magazyn

Magazyn

Wywiad zaciera ręce. Rosjanie zestrzelili własnego prototypowego drona, spadł na terytorium Ukrainy

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 5 października 2024
  • Czas: sek

Rosjanie zestrzelili własnego prototypowego drona Suchoj S-70 Ochotnik-B. Miał spaść na tereny kontrolowane przez Ukrainę. `

W sobotę w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie pokazujące dwa samoloty w locie. W pewnym momencie ten, który leciał z tyłu, odpalił rakietę i zniszczył samolot, który leciał z przodu. Nagranie wykonano w kontrolowanej przez Ukrainę Konstantynówce, w pobliżu frontu donieckiego.

Pro-kremlowskie kanały na Telegramie początkowo twierdziły, że na tym nagraniu widać, jak rosyjski myśliwiec zestrzelił ukraiński samolot. Wkrótce potem pojawiły się jednak pierwsze zdjęcia i nagrania wraku. Wyraźnie widać na nich czerwoną gwiazdę, która do dzisiaj jest używana przez rosyjskie lotnictwo. Tym samym stało się jasne, że Rosjanie zestrzelili własną maszynę. Wkrótce potem pojawiły się doniesienia, że rosyjski szturmowy Su-25 zestrzelił innego Su-25. Eksperci szybko jednak zauważyli, że jego kamuflaż nie wygląda jak żaden ze znanych kamuflaży tego samolotu. Prawda wyszła na jaw, gdy płomienie zgasły i pojawiły się dokładniejsze zdjęcia drona. Okazało się, że Rosjanie zestrzelili swojego najnowszego i najnowocześniejszego drona.

Ochotnik (pol. Myśliwy) to dron, nad którym biuro Suchoja, we współpracy z MiGiem, pracuje od co najmniej 2011 roku. Jest oparty o wcześniejszego drona Mikojan Skat i o technologię z najnowszego rosyjskiego myśliwca, Su-57. Maszyna to latające skrzydło o rozpiętości ok. 20 metrów i wadze 20 ton, co czyni go jednym z największych dronów na świecie.

Jeśli wierzyć Suchojowi – a to bardzo wielkie „jeśli” - ich nowy dron to maszyna światowej klasy. Firma twierdzi, że ich nowy dron potrafi się rozpędzić do prędkości naddźwiękowej. Ma również mieć obniżoną wykrywalność. Oprócz misji zwiadowczych, ma również prowadzić misje bojowe, dzięki przenoszonemu w wewnętrznych komorach uzbrojeniu. Ma także współpracować z Su-57, w rosyjskiej wersji amerykańskiego programu Loyal Wingman. Pierwsze seryjne drony miały wejść na wyposażenie sił powietrznych Rosji już w tym roku, ale wobec sankcji i ogromnych kosztów wojny nie jest pewne, że tak się stanie. Wiadomo, że Suchoj dotychczas wyprodukował dwa prototypy.

Nie wiadomo za to, co jeden z nich robił tak blisko linii frontu. Najprawdopodobniej Rosjanie chcieli go sprawdzić w warunkach bojowych. Nad Ukrainą zauważono go już wcześniej, 1 lipca zeszłego roku, kiedy dał się sfotografować nad Sumami. Nie wiadomo też, dlaczego został zestrzelony. Rosyjskie ministerstwo obrony na razie nie skomentowało tego incydentu, ale prowojenne kanały na Telegramie spekulują, że maszyna wyrwała się spod kontroli i trzeba było ją zestrzelić, bo leciała nad terytorium kontrolowanym przez Ukrainę.

Jeżeli potwierdzi się, że wrak spadł na terytorium pod kontrolą ukraińskiego wojska, to będzie to bardzo łakomy kąsek dla ich wywiadu technologicznego. Ukraina ma bowiem własny program budowy dronów, i niewykluczone jest, że uda im się coś podpatrzeć. Da im to też wiedzę o tym, jakie są słabe punkty tego drona, co ułatwi ich zwalczanie, gdy wejdą już na służbę. Jest też niemal pewne, że Ukraińcy podzielą się zdobytą wiedzą z Amerykanami.

Zdjęcie: mil.ru/Wikipedia

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast