Sąd w Lichtensteinie zdecyduje w najbliższy wtorek w sprawie majątku Zygmunta Solorza. Wymiar sprawiedliwości może orzec, że zarządzenie fundacjami polskiego biznesmena zostanie wstrzymane jako zabezpieczenie powództwa. Zdaniem adwokata jednego z synów Solorza, najważniejsze jest zapobieżenie zagarnięciu majątku przez Justynę Kulkę, czyli żonę właściciela m.in. Cyfrowego Polsatu.

Konflikt Zygmunta Solorza i jego obecnej żony z dziećmi biznesmena nabrał rozgłosu po tym, jak skierowały one wspólne pismo do kadry zarządzającej jednymi z jego największych firm. Zaapelowały do Cyfrowego Polsatu, Telewizji Polsat, Polkomtelu i Netii o ostrożne przyjmowanie „poleceń wydawanych przez osoby, których niedawno nabyte uprawnienia w tym zakresie mogą budzić wątpliwości”. Poprosili również o wstrzymanie się „z podpisywaniem dokumentów, których legalności nie mogą być pewni”.

Na pismo wystosowane przez swoje dzieci odpowiedział sam Zygmunt Solorz.

— W ostatnim czasie zdałem sobie sprawę, że angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach, ani do budowania ich lepszej przyszłości. Postanowiłem zatem zmienić tę sytuację i podjąć działania, w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek – podkreślił.

Obecnie Tobias Solorz i Piotr Żak zasiadają w radach nadzorczych m.in. w Cyfrowym Polsacie, Netii, Polkomtelu, Interii i Zespole Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. Od kilku lat są również w radach nadzorczych spółek celowych Portu Praskiego i PAK-Polska Czysta Energia. W czerwcu Piotr Żak objął funkcję prezesa Telewizji Polsat.

Justyna Kulka, którą Solorz poślubił przed kilkoma miesiącami, weszła do rad nadzorczych m.in. Cyfrowego Polsatu, Telewizji Polsat, Polkomtelu, Netii, Interii, Liberty Poland, Mobiem, PGE PAK Energia Jądrowa, Plus Banku, a także spółek z zakresu energetyki zeroemisyjnej.

Niewykluczone, że w już w przyszłym tygodniu dojdzie do zmian w radach nadzorczych Cyfrowego Polsatu oraz ZE PAK. W komunikatach giełdowych ogłoszono, że w na początku przyszłego tygodnia odbędą się walne zgromadzenia obu firm na żądanie „wehikułów inwestycyjnych” Zygmunta Solorza.

Spór między dziećmi Solorza z poprzednich małżeństw oraz nim samym i jego obecną żoną toczy się również w Lichtensteinie. Chodzi o zarejestrowaną tam fundacje TiVi Foundation, dzięki której biznesmen jest właścicielem większości swoich firm oraz Solkomtel Foundation.

Solorz planował wcześniej przekazać zarządzanie swoimi fundacjami dzieciom. Jednak jak donosi portal Onet, biznesmen wycofał się z tej decyzji. W 2022 roku jego dzieci zostały ustanowione beneficjentami wtórnymi i mieli przejąć zarządzanie TiVi Foundation w połowie grudnia. Jednak Solorz miał się wycofać z tych planów już w sierpniu. Zapewniał wówczas, że jego zdrowie się poprawiło i czuje się zdolny do dalszego zarządzania holdingiem.

Kolejny rozdział tej historii miał miejsce na przełomie lipca i sierpnia br. Solorz podpisał wówczas oświadczenie notarialne, w którym przekazał dzieciom zarząd nad swoimi dwoma fundacjami. Dla siebie zachował prawo weta do ich decyzji i dywidend. Jednak Tobias Solorz i Piotr Żak dowiedzieli się, że dzień później ich ojciec wycofał się także z tej decyzji. Biznesmen tłumaczył, że oświadczenie o przekazaniu dzieciom władzy w fundacjach złożył „pod wpływem wywołanego podstępnie błędu”.

Sprawą zajmuje się obecnie sąd w Lichtensteinie, który we wtorek ma zdecydować, czy zarządzanie fundacjami, za pomocą których Solorz kontroluje właścicielsko większość swojego majątku, zostanie wstrzymane jako zabezpieczenie powództwa. Jeśli tak się stanie, żadna z decyzji, które zapadły latem, nie wejdzie w życie.

Zdaniem mecenasa Pawła Rymarza, który reprezentuje w tej sprawie Tobiasa Solorza, oświadczenie złożone przez ojca jego klienta jest „nie tylko uzgodnione, ale i w dniu 2 sierpnia w pełni wprowadzone w życie”. Prawnik przyznaje, że według dzieci biznesmena, za jego ostatnimi decyzjami stoi Justyna Kulka.

źr.: wPolsce24/wirtualnemedia źr. fot: Fratria