Magazyn

Magazyn

Szokujący raport francuskich służb. W masakrze dokonanej przez islamistów zginęły setki osób

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 5 października 2024
  • Czas: sek

Francuski rząd opublikował raport o masakrze, do której doszło w sierpniu w Burkina Faso. Okazuje się, że zginęło w niej dużo więcej osób, niż dotychczas sądzono.

Od 2015 roku w Burkina Faso trwa otwarta wojna między rządem i islamskimi terrorystami. W sierpniu 2024 roki dżihadyści zbliżyli się do miasta Kaya w departamencie Barsalogho. To miasto było ostatnim możliwym punktem oporu przed stolicą Ouagadougou. Spodziewając się ataku islamistów, wojsko kazało mieszkańcom miasteczka Barsalogho, oddalonego od Kaya o ok. 40 kilometrów, kopać okopy.

Systematyczna masakra

24 sierpnia na rogatkach miasteczka pojawili się uzbrojeni mieszkańcy na motocyklach. Otwarli ogień do kopiących żołnierzy i mieszkańców. Jeździli z miejsca na miejsce, metodycznie zabijając kolejne ofiary, które nie miały się gdzie ukryć. Większość zabitych to byli mieszkańcy tego miasteczka, w tym kobiety i dzieci. Dopiero po kilku godzinach wojsku udało się przeprowadzić kontratak, który ich wypędził.

Odpowiedzialność za ten atak wzięła na siebie powiązana z al-Kaidą organizacja JNIM, która ma bazę w Mali, ale działa też w Burkina Faso. Terroryści chwalili się później w mediach społecznościowych nagraniami z tej masakry. Burkina Faso to dawna francuska kolonia, a państwo to nadal jest bardzo aktywne na Sahelu. Telewizji CNN udało się dotrzeć do francuskiego raportu o tej masakrze. Jego autorzy twierdzą, że w ataku JNIM zginęło do 600 osób. ONZ szacowała wcześniej, że dżihadyści zabili ok. 200 osób, a oni sami chwalili się, że 300. Jeżeli ocena francuskich służb jest prawidłowa, to oznaczałoby to, że była to jedna z najgorszych masakr, do jakich doszło w Afryce w ostatnich dekadach.

Rosjanie nie są w stanie pomóc

Sahel robi się coraz bardziej niebezpieczny. W Burkinie Faso, podobnie jak w Mali i w Nigrze, miał miejsce zamach stanu, który doprowadził do wycofania z tego regionu francuskich i amerykańskich sił zbrojnych. Zamiast tego junty ściągnęły rosyjskich najemników, w tym z Grupy Wagnera. Ci jednak nie potrafili zapewnić bezpieczeństwa mieszkańcom, a wielu z nich odwołano już do kraju, by wzięli udział w wojnie na Ukrainie. Zostawiło to próżnię, w której nie ma kto stawić czoła dżihadystom.

Autorzy raportu zauważają, że ataki na dużą skalę – definiowane jako takie, w których ginie co najmniej sto osób – przeciwko cywilom i wojsku stają się w Burkina Faso codziennością. Ich zdaniem rząd tego państwa nie ma już strategi, jak walczyć z islamistami. Zauważają też, że przemoc rozlała się już na jedno z sąsiednich państw – Togo – w którym doszło 20 lipca na atak na obóz wojskowy, w którym zginęło co najmniej 12 żołnierzy.

Źródło: CNN Zdjęcie ilustracyjne Pexels

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast