Magazyn

Magazyn

Scholz twierdzi, że Niemcy nie zrezygnowały z rosyjskiego gazu

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 15 września 2024
  • Czas: sek

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przyznał, że Niemcy nigdy, mimo wojny, nie zrezygnowały z rosyjskiego gazu. To Rosjanie podjęli decyzję o zakręceniu kurka.

Niemcy przed wojną importowały aż 55% swojego gazu z Rosji. Wielu polityków, zwłaszcza w Polsce i Europie Środkowej ostrzegało, że to może się źle skończyć. Zwracali uwagę, że da to Kremlowi potężne narzędzie do nacisku na Niemcy, a tym samym na UE. Donald Trump przed szczytem NATO w Brukseli w 2018 r. stwierdził też, że budowa Nord Stream sprawiła, że Berlin stał się zakładnikiem Moskwy. Dodał, że fakt, że USA płaci za obronę Niemiec jest „bardzo niestosowny” w sytuacji, gdy robią one interesy z Moskwą.

Gdy Rosjanie zaatakowali Ukrainę, w Niemczech wybuchła debata o tym, czy powinno się nadal kupować gaz od Rosji, finansując tym samym ich agresje. Jak informuje Spiegel, Scholz, który brał udział w Dialogu Obywatelskim w brandenburskim Prenzlau, powiedział, że informacje, jakoby jego rząd zrezygnował z dostaw niemieckiego gazu, to „wielkie, wielkie kłamstwo”. Stwierdził, że to Rosja podjęła decyzję o zakręceniu kurka z gazem w Nord Stream 1, a to, co stało się potem – eksplozja cen gazu, wprowadzenie limitów jego zużycia i poszukiwanie alternatywnych źródeł – kosztowało Berlin „znacznie ponad 100 miliardów euro”.

Scholz stwierdził, że eksplozje, które zniszczyły Nord Stream, miały miejsce już po tym, gdy Rosjanie zakręcili gaz. Wielu ekspertów zauważało, że może to świadczyć o tym, że Rosjanie sami go wysadzili w powietrze, aby Gazprom nie musiał płacić ogromnych kar umownych za wstrzymanie dostaw. Scholz stwierdził, że wysadzenie rusko-niemieckiej rury było aktem terrorystycznym, a winni nie unikną odpowiedzialności. Oznacza to, że wzywamy wszystkie władze bezpieczeństwa i Prokuratora Generalnego do przeprowadzenia śledztwa bez względu na kogokolwiek. Nic nie jest ukrywane. Chcemy postawić tych, którzy to zrobili, jeśli uda nam się ich złapać, przed sądem w Niemczech - powiedział.

Scholz po raz kolejny zapewnił też, że jego rząd nie wyśle Ukrainie pocisków manewrujących Taurus, o które Kijów prosi od dawna. Pocisk ten ma ponad 500 kilometrów zasięgu. Pociski dostarczone Ukrainie przez USA, Wielką Brytanię i Francję mają do 300 kilometrów zasięgu. Obecnie toczy się dyskusja o tym, czy pozwolić Ukraińcom na ich używanie do ataków na cele w Rosji. Scholz stwierdził, że dostarczenie Ukrainie Taurusów to poważne ryzyko eskalacji i Niemcy tego nie zrobią, niezależnie od decyzji innych państw NATO.

Źródło: Bild, zdjęcie: PAP/EPA/FILIP SINGER

Drodzy Czytelnicy i Widzowie wPolsce24, zachęcamy Was do przesyłania na adres naszej redakcji materiałów wideo i zdjęć z Waszych miejscowości. Nasi reporterzy śledzą sytuację w wielu miejscowościach w Polsce, ale nie są w stanie dotrzeć do każdego miejsca. Dlatego zachęcamy do kontaktu z naszą redakcją i przesyłania materiałów z miejsc, których nikt nie zna lepiej od Was. Przesyłajcie i śledźcie relację na antenie wPolsce24! Adres naszej redakcji: info@wpolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast