Magazyn

Magazyn

W Południowej Karolinie dokonano pierwszej egzekucji od ponad dekady

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 22 września 2024
  • Czas: sek

W piątek w Południowej Karolinie dokonano egzekucji Freddiego Owensa. To była pierwsza egzekucja w tym stanie od 13 lat.

W 1997 roku, gdy Owens miał 19 lat, dokonał serii napadów w Halloween. W jednej z drogerii, którą napadł, sprzedawczynią była 41-letnia Irene Graves, matka trójki dzieci. Gdy zagroził jej bronią, zaczęła otwierać sejf. Uznał jednak, że trwa to zbyt długo, i strzelił jej w głowę. Kobieta zginęła na miejscu.

Dwa lata później ława przysięgłych uznała, że jest winny zabójstwa i innych stawianych mu zarzutów, jak napady czy mataczenie w śledztwie. Po ich decyzji trafił do celi, w której miał czekać 24 godziny na poznanie wysokości wyroku. W tym czasie zamordował współwięźnia, Christophera Bryana Lee, który trafił do celi z powodu wykroczenia drogowego. Sąd wkrótce potem skazał go na karę śmierci.

Południowa Karolina jest jednym z 27 stanów, w których kara śmierci jest legalna. W USA normalnie to ława przysięgłych decyduje o winie oskarżonego, a sędzia o wysokości kary, ale kara śmierci w tym stanie jest wyjątkiem. Orzec muszą ją przysięgli. Muszą to zrobić jednogłośnie – jeżeli chociaż jeden się na to nie zgodzi, to osadzony dostaje automatycznie karę dożywocia. Mimo legalności, egzekucji przestano dokonywać w 2011 roku. Powodem było to, że koncerny chemiczne nie chciały sprzedać władzom stanowym substancji, które wstrzykuje się skazanym na śmierć. W 2021 roku władze przyjęły wobec tego ustawę, która pozwalała na egzekucję przy pomocy krzesła elektrycznego, jeśli chemia jest niedostępna, lub przez pluton egzekucyjny, jeśli skazany o to poprosi.

Owens do samego końca walczył o obalenie tego wyroku. W związku z błędami proceduralnymi podczas pierwszego procesu, w 2003 ponownie stanął przed sądem, i znowu został skazany na karę śmierci. Rok później rozpoczął się kolejny proces, bo sąd najwyższy znów dopatrzył się nieprawidłowości. Usłyszał na nim wyrok śmierci po raz trzeci.

Następnie jego adwokaci próbowali walczyć z samą metodą egzekucji. Twierdzili, że śmierć na krześle elektrycznym lub od plutonu egzekucyjnego, to „okrutna i niecodzienna kara”, której zabrania konstytucja USA. 31 lipca Sąd Najwyższy tego stanu orzekł jednak, że są zgodne z prawem. Wkrótce potem stanowi udało się zorganizować niezbędne środki chemiczne. Owens dostał możliwość wyboru metody egzekucji, ale stwierdził, że jako muzułmanin nie może podjąć takiej decyzji. Jego adwokat zdecydowała się na zastrzyk.

Wkrótce potem, 30 sierpnia, jego prawnicy złożyli apelację. Steven Golden, który również brał udział w tym napadzie, stwierdził bowiem, że to nie Owens strzelił do Graves. Twierdził też, że miał niepisaną umowę z prokuraturą, według której złoży pogrążające go zeznania w zamian za to, że sam nie usłyszy wyroku śmierci lub dożywocia. W innej apelacji twierdzili, że stan nie zapewnił mu wystarczających informacji o metodzie egzekucji i używanych w niej środkach chemicznych. Sąd Najwyższy uznał, że to za mało, by rozpocząć kolejny proces – tym bardziej, że skazany sam przyznał się do winy. Także Sąd Najwyższy USA odrzucił jego apelację. Stało się to w ten sam wieczór, w który miała odbyć się egzekucja.

Jak informuje Fox Carolina, Owens na ostatni posiłek zjadł dwa cheeseburgery, frytki, stek, sześć skrzydełek kurczaka, dwa napoje truskawkowe i kawałek szarlotki. Egzekucja była zaplanowana na szóstą wieczór, ale opóźniła się, bo prawnicy czekali na decyzję Sądu Najwyższego. Gdy dowiedzieli się, że jego apelacja nie zostanie rozpatrzona, kierownik więzienia dał zgodę na rozpoczęcie procedury o 6:35. Wśród publiczności byli dziennikarze i rodziny jego ofiar. Owens nie wygłosił ostatnich słów, pożegnał się tylko ze swoją adwokat. Podano mu pentobarbital – środek używany do usypiania zwierząt. Lekarz orzekł jego zgon o 6:35.

Oprócz Owensa w celach śmierci w Południowej Karolinie siedzi 31 skazanych. Sąd zgodził się już na kolejnych pięć egzekucji. Będą dokonywane co pięć tygodni. Następnym skazanym, który dostanie zastrzyk, jest Steven Bixby. W 2003 roku brał udział w 14-godzinnej strzelaninie z policją. Powodem była sprzeczka o poszerzenie autostrady. W trakcie tej strzelaniny, w której udział brali także jego rodzice, zginęło dwóch policjantów. Jego ojca uznano za zbyt chorego psychicznie, by za to odpowiedzieć, zmarł w 2011 roku w szpitalu psychiatrycznym. Jego matka zmarła tydzień później w więzieniu, powodem był rak.

Źródło: Fox Carolina, CNN Zdjęcie ilustracyjne Pixabay

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast