Siła szturmowa na pierwszej linii frontu. Koreańczycy z Północy giną na Ukrainie
"Część z szacowanych 11 tys. żołnierzy północnokoreańskich rozmieszczonych w obwodzie kurskim (gdzie od sierpnia br. siły ukraińskie przeprowadziły ofensywę - PAP) w grudniu zaczęła brać udział w rzeczywistych walkach" - poinformowała NIS podczas posiedzenia za zamkniętymi drzwiami przed komisją ds. wywiadu Zgromadzenia Narodowego. W walkach miało zginąć "co najmniej 100 osób, a prawdopodobnie nawet 1000 zostało rannych".
Agencja prasowa Yonhap przekazała, że wysoką liczbę ofiar, pomimo niewielkiej liczby starć, przypisano "nieznajomości środowiska pola bitwy na otwartym terenie, wykorzystaniu wojsk północnokoreańskich jako jednostek szturmowych na linii frontu oraz brakowi zdolności do reagowania na ataki dronów".
NIS zaznaczyła, że pierwsze ofiary, w tym wysoki rangą oficer, miały miejsce w wyniku ukraińskiego ataku rakietowego i dronów oraz wypadku jeszcze podczas szkolenia.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała w środę o przechwyceniu rozmowy Rosjan, które świadczą o znacznych stratach wojsk Korei Płn. Na początku tygodnia także służba prasowa ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) informowała o "co najmniej 30 zabitych lub rannych" żołnierzach w wyniku walk w ubiegły weekend w obwodzie kurskim.
W końcu listopada HUR zauważył, że udział armii KRLD w wojnie po stronie Rosji stanowi zagrożenie dla Ukrainy, Korei Południowej i Japonii, ponieważ "część północnokoreańskich wojskowych zginie w Ukrainie, podczas gdy inni wrócą gotowi do nowoczesnych działań bojowych i będą mogli pracować jako instruktorzy w armii KRLD", liczącej 1,5 miliona żołnierzy.
źr. wPolsce za PAP (Krzysztof Pawliszak)