Publicystyka

19 ofiar w starciach o dostęp do internetu. Tragedia, która powinna być przestrogą także dla polskich polityków

opublikowano:
mid-epa12362230.webp
Dramatyczna walka na ulicach Katmandu. To nie walka o dostęp do wody czy jedzenia, a do Facebooka i YouTuba. Taki jest dzisiejszy świat (Fot. PAP/EPA/NARENDRA SHRESTHA)
Władze z dnia na dzień odcięły obywatelom dostęp do Facebooka, YouTube czy X. Już po czterech dniach obfitujących w krwawe protesty, które pochłonęły 19 ofiar śmiertelnych, musiały wycofać się z decyzji. To pokazuje, że blokowanie mediów społecznościowych w XXI wieku oznacza igranie z ogniem.

W piątek rząd Nepalu zdecydował o zablokowaniu 26 popularnych platform społecznościowych i komunikatorów, w tym Facebooka, YouTube, LinkedIn, X i Reddita. Oficjalnym powodem były oszustwa internetowe oraz brak wyznaczenia lokalnych przedstawicieli przez międzynarodowe firmy technologiczne, czego wymagał wyrok Sądu Najwyższego Nepalu z 2023 roku.

Decyzja wywołała natychmiastowy sprzeciw – zwłaszcza wśród młodych Nepalczyków. W poniedziałek na ulice Katmandu i innych miast wyszły tysiące ludzi. Demonstranci atakowali barykady w pobliżu parlamentu, a policja użyła armatek wodnych, gazu łzawiącego, gumowych kul i pałek. Bilans okazał się tragiczny – 17 ofiar w stolicy i 2 kolejne w dystrykcie Sunsari.

Rząd się szybko wycofuje

Pod presją krwawych protestów rząd zebrał się na nadzwyczajnym posiedzeniu w poniedziałek wieczorem. Już we wtorek rano minister komunikacji Prithvi Subba Gurung ogłosił przywrócenie dostępu do wszystkich zablokowanych platform. Premier KP Sharma Oli w liście do obywateli zapewnił, że „rząd nie był zwolennikiem blokowania mediów społecznościowych” i obiecał powołanie komisji śledczej. – Zapewnimy warunki do korzystania z mediów społecznościowych – dodał, wyrażając ubolewanie z powodu ofiar.

Internet – współczesny chleb powszedni

Dla starszych pokoleń symbolem protestu był brak chleba, cukru czy taniej żywności. Dziś dla młodych ludzi takim symbolem stał się dostęp do internetu. Odcinanie od mediów społecznościowych, czyli głównego źródła informacji i przestrzeni wymiany poglądów, to jak odbieranie podstawowych zdobyczy cywilizacji. Nic dziwnego, że takie decyzje wywołują wybuch społecznego gniewu.

Cenzura - marzenie wielu rządów, w tym rządu Tuska

Nepal nie jest wyjątkiem. Coraz więcej państw – zarówno autorytarnych, jak i demokratycznych – próbuje ograniczać swobodę w internecie. Oficjalne powody bywają różne: walka z oszustwami, mową nienawiści, dezinformacją. Ale wspólny mianownik jest jeden – chęć kontroli nad przestrzenią, która pozostaje enklawą wolności i nieskrępowanych opinii.

Także w Polsce pojawiały się pomysły ustaw, które mogłyby ograniczyć swobodę w sieci. Jeszcze w czasach ministra sprawiedliwości Adama Bodnara dyskutowano nad projektem dotyczących tzw. mowy nienawiści – krytycy ostrzegali, że to otwarcie drzwi do cenzury. Dziś podobne obawy wracają przy atakach na projekt „Kanał Zero” Krzysztofa Stanowskiego, który rozpoczęła Dorota Wysocka-Schnepf. Choć jej zarzuty pod adresem Stanowskiego już na pierwszy rzut wyglądają na absurdalne, to szybko stały się pretekstem do nawoływań członków koalicji 13 grudnia do zablokowania "Kanału Zero", którego istnienie z pewnością jest bardzo niewygodne dla rządzących.

Ostrzeżenie dla polityków

Nepal – kraj, który w naszej wyobraźni kojarzy się z buddyjskim spokojem i himalajskimi wyprawami – stał się miejscem, gdzie za dostęp do social mediów młodzi obywatele zapłacili krwią. To powinno być poważne ostrzeżenie dla każdej władzy, także w Polsce. Próby kneblowania internetu prędzej czy później spotkają się z oporem – a wtedy skutki mogą być nieprzewidywalne.

Olgierd Jarosz

Publicystyka

Jacek Karnowski ujawnia: Za dwa tygodnie Tuska może już nie być. Weźmie teczuszkę

opublikowano:
1995959_4.webp
Nadchodzi koniec Donalda Tuska. Premier może uciec do Brukseli (fot. wPolsce24)
- Premier Tusk naprawdę może za tydzień, dwa, trzy wziąć teczuszkę i powiedzieć, idę, bo dostałem jakąś propozycję. To naprawdę jest na stole - mówił na antenie telewizji wPolsce24 redaktor naczelny stacji Jacek Karnowski. Dziennikarz dodawał, że w partii szykowany jest przewrót, na którego czele stoją Radosław Sikorski i Adam Bodnar.
Publicystyka

Jacek Karnowski: rząd chce żebyśmy padli na kolana

opublikowano:
1996697_3.webp
Jacek Karnowski o kłamstwach rządu Tuska (fot. wPolsce24)
- Ten rząd ma długi za granicą. On obiecał pewne rzeczy. Dlaczego zadłuża Polskę? Żebyśmy przyjęli euro, padli na kolana przed Brukselą. I obiecał wpuścić imigrantów. Tylko ta presja społeczna jest w stanie ich zatrzymać - mówi redaktor naczelny telewizji wPolsce24 Jacek Karnowski.
Publicystyka

Nawet Siemoniak nie szanuje Tuska. Niewiarygodne, co zrobił podczas posiedzenia rządu

opublikowano:
siemoniak_guma.webp
Minister Siemoniak żuje gumę podczas przemówienia Donalda Tuska (fot. wPolsce24)
Premier Donald Tusk zrobił roszady w rządzie m. in. dlatego, by podnieść swój autorytet wśród koalicjantów. Wszystko wskazuje jednak na to, że nawet partyjni koledzy nie mają za grosz szacunku do swojego pryncypała. Udowodnił to minister Tomasz Siemoniak, który podczas tuskowego monologu ostentacyjnie żuł gumę.
Publicystyka

Viktor Orban w rozmowie z telewizją wPolsce24: „Otworzyliśmy wielką, potężną butelkę szampana”. CAŁY WYWIAD

opublikowano:
wywiad orban.webp
Viktor Orban udzielił ekskluzywnego wywiadu telewizji wPolsce24 (Fot. screen YT/wPolsce24)
- Otworzyliśmy wielką, potężną butelkę szampana – powiedział o pierwszej reakcji na zwycięstwo Karola Nawrockiego premier Viktor Orban. Publikujemy cały, ekskluzywny wywiad Michała Karnowskiego z węgierskim przywódcą.
Publicystyka

Przemysław Czarnek zakpił z ministra "blableble" Kierwińskiego. Niecodzienna scena w studio

opublikowano:
czarnks2.webp
Przemysław Czarnek nie zostawił suchej nitki na Marcinie Kierwińskim (fot. wPolsce24)
Profesor Przemysław Czarnek udowodnił, że jest nie tylko osobą, z którą przeciwnikom politycznym trudno jest się mierzyć merytorycznie, ale ma też spore pokłady poczucia humoru, które również może być śmiertelnym orężem w walce politycznej. W rozmowie z Magdaleną Ogórek w studio wPolsce24 boleśnie zakpił z szefa MSWiA.
Publicystyka

Nie cofną się przed niczym. Przemysł pogardy uderza w Karola Nawrockiego

opublikowano:
2037087_4.webp
"Newsweek" w obrzydliwy sposób uderzył w Karola Nawrockiego (fot. wPolsce24)
Pokaż mi swoich wrogów, a powiem Ci, jak duże są Twoje sukcesy. Parafrazując znane powiedzenie, Karolowi Nawrockiemu za pierwszy miesiąc prezydentury należy się więc naprawdę wysoka ocena. To dlatego musi mierzyć się z brutalnymi atakami. Liberalny salon rozkręca na dobre przemysł pogardy, który w przeszłości uderzał w prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Andrzeja Dudę.