Polska

W Europie inaczej niż w Stanach. KE zaostrzy walkę z "mową nienawiści" w sieci. Jest zgoda właścicieli platform cyfrowych

opublikowano:
arizona-capitol-5953296_1280.webp
(fot. Pixabay)
- Komisja Europejska przyjęła zasady usuwania postów w mediach społecznościowych uznanych jako „szkodliwe”. Kodeks postępowania zwalczania nielegalnej mowy nienawiści w Internecie. Wchodzi w życie w lutym na mocy DSA. Egzekwowanie niejasne - poinformował w serwisie X Łukasz Olejnik, ekspert ds. bezpieczeństwa w sieci.

To komentarz do ogłoszonej przez KE decyzji, pod którą podpisali się właściciele dwunastu dużych platform cyfrowych, w tym X-a, Facebook-a i TikToka. Wszyscy "dobrowolnie" zgodzili się na nowe, zaostrzone zasady walki z mową nienawiści - poinformowała KE. Giganci mają m.in. reagować na większość zgłoszonych wpisów w ciągu 24 godzin.

Do tej decyzji odniósł się na portalu X dr Łukasz Olejnik, niezależny badacz i konsultant cyberbezpieczeństwa, który w przeszłości pracował m. in. jako doradca cyberwojny w Międzynarodowym Komitecie Czerwonego Krzyża w Genewie, gdzie pracował nad humanitarnymi konsekwencjami cyberoperacji. Olejnik często wypowiada się w mediach tradycyjnych i społecznościowych, m. in. w kwestiach dotyczących szeroko rozumianego bezpieczeństwa w sieci. Jeden ze swoich wpisów na portalu X poświęcił wspomnianej nowelizacji tzw. DSA (Digital Services ActDSA).

Przypomnijmy, to unijne rozporządzenie, które zawiera przepisy w zakresie moderacji nielegalnych treści, przejrzystej reklamy i dezinformacji. Tyle oczywiście według oficjalnej, encyklopedycznej definicji. Formalnie, DSA to niestety bardzo często narzędzie cenzury, czego nie ukrywają eksperci:

- Komisja Europejska przyjęła zasady usuwania postów w mediach społecznościowych uznanych jako „szkodliwe”. Kodeks postępowania zwalczania nielegalnej mowy nienawiści w Internecie. Wchodzi w życie w lutym na mocy DSA. Egzekwowanie niejasne - komentuje na portalu X Olejnik.

Autor wpisu przewiduje, że "zautomatyzowane narzędzia mogą błędnie klasyfikować treści", a "nadmierne usuwanie może zniechęcić do wyrażania opinii, systemu mogą być obciążone i nie neutralne". Celem dyrektywy jest oczywiście walka z "mową nienawiści", która ma być definiowana szczegółowo przez państwa członkowskie. 

Media społecznościowe

Przedstawiciele wdrażającej ww. przepisy KE zapewniają, że "nie posuną się za daleko". Tak mówił  m. in. rzecznik Komisji Europejskiej ds. cyfryzacji Thomas Regnier który oświadczył, że chociaż Komisja prowadzi postepowania wobec części platform internetowych, w tym TikToka i X, to nie ma zamiaru nakładać na żadną z nich tymczasowego zakazu działalności w Unii Europejskiej.

Taką możliwość dają Komisji unijne przepisy o usługach cyfrowych (DSA). Jak jednak powiedział podczas briefingu w Brukseli rzecznik, Komisja nie zamierza "posunąć się aż tak daleko". Rzecznik dodał, że takie rozwiązanie jest ostatecznością, którą można zastosować w sytuacjach wyjątkowych, czyli kiedy - na przykład - doszłoby do zagrożenia bezpieczeństwa indywidualnych użytkowników, o czym w tej chwili nie ma mowy.

- Chcemy zagwarantować, że obywatele i firmy w Unii Europejskiej będą mogli korzystać ze wszystkich platform internetowych działających w UE – zapewnił Regnier.

Sposoby na dyscyplinowanie cyfrowych gigantów

Działać oczywiście - na razie - będą mogły, ale nie na tych samych warunkach, na których działają w Stanach Zjednoczonych. Jak przypomniał Regnier. Komisja Europejska stoi na straży tego, żeby platformy przestrzegały unijnych regulacji, ale w przypadku stwierdzenia ich naruszenia mają inne sposoby na zdyscyplinowanie firm niż zakaz działalności.

Mowa tu m.in. o grzywnach finansowych, które przepisy określają na nawet 6 proc. rocznych globalnych obrotów firmy. Na razie - w ramach wdrażanych przez KE przepisów - doprowadzono do podpisania specjalnego porozumienia przez dwanaście dużych platform cyfrowych, w tym amerykańskie X, Facebook i Instagram oraz chiński TikTok.

- Dobrowolnie zgodziły się na nowe, zaostrzone zasady walki z mową nienawiści - poinformowała Komisja Europejska. Znów, według zapewnień KE, technologiczni giganci mają m.in. reagować na większość zgłoszonych postów w ciągu 24 godzin. Wśród tych platform znalazły się: Dailymotion, Facebook, Instagram, Jeuxvideo.com, LinkedIn, Microsoft, Snapchat, Rakuten Viber, TikTok, Twitch, X i YouTube.

Decydenci nie ukrywają, że szczególnie mocno zależało im na tym, aby pod porozumieniem podpisali się przedstawiciele platformy Elona Muska. Tak się stało, a presja na serwis X wzrosła w związku z nadaniem wywiadu z Alice Weidel (AfD), przeprowadzonego przez właściciela X, miliardera Elona Muska. 

Po wywiadzie Komisja Europejska wezwała X do przedstawienia dodatkowych wyjaśnień, związanych m.in. z systemem proponowania treści użytkownikom. Zasugerowano nawet, że jeśli X w jakikolwiek sposób promował wywiad z Weidel, nadając mu większą widoczność, będzie to oznaczać złamanie unijnych przepisów Aktu o usługach cyfrowych (DSA).

Inna polityka w Europie, inna w Stanach Zjednoczonych

Co ciekawe, na bardziej zaostrzoną moderację zgodził się też właściciel Facebooka, koncern Meta, który zapowiedział niedawno, że pozbędzie się tzw. "fact-checkerów" i - śladem X - będzie bardziej polegać na użytkownikach w moderowaniu treści.

Jednak zmiana ta dotyczy wyłącznie terytorium Stanów Zjednoczonych. Ogłaszając ruch Mety, jej właściciel Mark Zuckerberg zapowiedział, że będzie razem z prezydentem USA Donaldem Trumpem zabiegać o sprzeciwianie się rządom państw, które "naciskają na amerykańskie firmy, by coraz więcej cenzurowały".

W Europie platformy zobowiązały się do przestrzegania znowelizowanego kodeksu postępowania w zakresie zwalczania nielegalnego nawoływania do nienawiści w internecie. 

źr. wPolsce24 za X/@prywatnik/PAP

 

 

Polska

Znicze na Białorusi, pustka na Monte Cassino. Dyplomata Schnepf zlekceważył polskich bohaterów

opublikowano:
videoframe_15566.webp
Szokująca postawa Ryszarda Schnepfa, kierującego polską placówką dyplomatyczną w Rzymie. Nie znalazł on czasu, by 15 sierpnia położyć choćby symboliczną wiązankę kwiatów na cmentarzu pod Monte Cassino – miejscu, które na zawsze wpisało się w dzieje polskiego oręża.
Polska

Prezydent Karol Nawrocki: "Polska jest jedna i o tę jedną Polskę będę się upominał"

opublikowano:
mid-25815241.webp
(fot. PAP/Rafał Guz)
10 dni prezydentury były pełne mojej ciężkiej pracy, o czym świadczą m.in złożone w Sejmie projekty ustaw; takie będzie całe pięć lat - mówił prezydent Karol Nawrocki w niedzielę, podczas spotkania z mieszkańcami Godziszowa Trzeciego (woj. lubelskie). Dodał, że będzie dbał o chrześcijańskie wartości.
Polska

Wiadomości wPolsce24 - pełne wydanie z dnia 17.08.2025

opublikowano:
2019035_4.webp
Za nami pierwsze dni urzędowania prezydenta Karola Nawrockiego, a w tle jego pierwszych decyzji widać kolejną rządową aferę, która tym razem może naprawdę pogrążyć gabinet Donalda Tuska.
Polska

Robert Bąkiewicz usłyszał zarzuty. "Mordy w kubeł"

opublikowano:
2019392_2.webp
Robert Bąkiewicz i Krzysztof Wąsowski po przesłuchaniu przez prokuraturę
Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim postawiła Robertowi Bąkiewiczowi zarzut znieważenia funkcjonariusza poprzez użycie nieodpowiedniego słowa. Problem w tym, że sam Bąkiewicz uważa, że nic takiego nie powiedział. W ramach środków zapobiegawczych działacz nie może zbliżać się do granicy polsko-niemieckiej.
Polska

PILNE. Siłowe wejście do Krajowej Rady Sądownictwa? Alarm w mediach społecznościowych

opublikowano:
krs wejście.webp
O wejściu ludzi z Ministerstwa Sprawiedliwości do gmachu KRS poinformowali jej członkowie na specjalnym briefingu (Fot. screen wPolsce24)
Dwie osoby próbowały wejść nielegalnie do gabinetów członków Krajowej Rady Sądownictwa – alarmują przedstawiciele tej instytucji. Jedną z nich miał być sędzia pełniący obecnie ważną funkcję w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Polska

Koreański napis na dronie. Prokuratura ujawnia nowe ustalenia w sprawie eksplozji w Osinach

opublikowano:
Zrzut ekranu 2025-08-20 190232.webp
Prokuratura przekazała nowe informacje w sprawie drona, który spadł na pole w Osinach. (fot.wPolsce24)
Szef Prokuratury Okręgowej w Lublinie prokurator Grzegorz Trusiewicz przekazał najnowsze ustalenia w sprawie drona, który spadł na pole w Osinach. Poinformował, że na największym elemencie silnika ujawniono napis prawdopodobnie w języku koreańskim. Dodał, że skala zniszczeń jest na tyle duża, że śledczy nie są w stanie jednoznacznie określić pochodzenia obiektu.