Długo nie wytrzymał. Donald Tusk oskarża PiS i Konfederację o prorosyjską narrację

W nocy ze wtorku na środę doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony, które zostały zneutralizowane przez polskie Siły Zbrojne. Wielu polityków, jak i ekspertów, nie ma wątpliwości, iż mogła to być celowa rosyjska prowokacja, mająca na celu przetestowanie naszych możliwości obronnych, lub jeden z elementów trwających na Białorusi manewrów wojskowych Zapad. Niemal wszyscy politycy, od prawej do lewej strony politycznej, są jednak zgodni w przypisywaniu Rosji odpowiedzialności za całe zajście.
Tymczasem Donald Tusk, z sobie znanych tylko powodów, oskarżył Prawo i Sprawiedliwość oraz Konfederację o... powielanie prorosyjskiej narracji.
– W PiS i Konfederacji trwa dyskusja, czy drony to prowokacja Ukrainy, polskiego rządu czy pomyłka. Wbrew temu, co mówią polskie służby, wojsko, prezydent i premier. Stają na głowie, by zdjąć z Rosji odpowiedzialność za atak 10 września. Wyobraźmy sobie ich rządy w wypadku agresji – napisał polski premier.
Dowody na poparcie tej tezy? Jak w przypadku większości swoich wpisów w mediach społecznościowych lider Platformy Obywatelskiej nie podaje ani przykładu, ani źródła, które świadczyłoby o prawdziwości jego słów.
Wygląda więc na to, iż nawet fakt próby ataku lub prowokacji przeciwko naszemu krajowi w wykonaniu rosyjskich służb został wykorzystany przez szefa polskiego rządu do dzielenia Polaków i zwalczania oponentów politycznych.
Źr.wPolsce24 za X/Donald Tusk