Szef KOWR na wylocie? Jeszcze wczoraj bronił go minister rolnictwa

O Henryku Smolarzu zrobiło się głośno za sprawą sprzedania przez KOWR działki, na której ma być budowany Centralny Port Komunikacyjny.
Choć do transakcji między Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa, a wiceprezesem Dawtony Piotrem Wielogomasem miało dojść jeszcze za czasów rządów PiS, to obecna ekipa przez dwa lata zrobiła niewiele, by odzyskać grunty, które niektórzy uznają za kluczowe dla budowy CPK.
Sam szef KOWR tłumaczy, że próbował umówić spotkanie z przedstawicielami koncernu, ale mu nie wyszło.
Cała sprawa, która - w ocenie polityków Platformy Obywatelskiej - miała uderzyć w PiS, stała się "granatem", który wybucha właśnie w rękach obecnej władzy. Bardzo szybko okazało się, iż wśród ludzi związanych z firmą Dawtona nie brakowało osób, które były darczyńcami kampanii Rafała Trzaskowskiego.
Pojawiły się zarzuty, formułowane m. in. przez lidera Konfederacji Sławomira Mentzena i europosła PiS Waldemara Budę, iż przedstawiciele firmy Dawtona wpłacali pieniądze na fundusz wyborczy Trzaskowskiego, a sama firma była partnerem organizowanego przez niego Campusu.
Niektórzy sugerują tym samym, iż bezczynność nowej władzy w tej sprawie miała drugie dno.
Warto dodać, iż Jarosław Kaczyński po ujawnieniu sprawy zawiesił byłego ministra rolnictwa w prawach członka partii. Podobnie stało się z innymi osobami związanymi z PiS, które mogą mieć związek ze sprawą. Zawieszono ich do czasu wyjaśnienia wszystkich kwestii związanych z artykułem Szymona Jadczaka.
Zdecydowanie inaczej reaguje obecna władza, która - na co narzeka nawet autor tekstu opublikowanego przez Wirtualną Polskę - próbuje z całej sprawy zrobić narzędzie polityczne i unika odpowiedzialności za własne niedopatrzenia i błędy.
Jeszcze 29 października ministerstwo rolnictwa ustami swojego szefa broniło Smolarza, a sam szef KOWR na antenie Polsatu tłumaczył, że „nie ma żadnych powodów”, aby podawać się do dymisji w związku z aferą wokół działki pod CPK, choć zostawił sobie pewną furtkę.
- Oczywiście, nie wykluczam, bo decyzja może należeć do premiera czy ministra – mówił w programie Graffiti w rozmowie z Marcinem Fijołkiem.
Tyle tylko, że jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, w ministerstwie już wiedzą, że postawa Smolarza za mocno uderza w PSL i rząd, stąd zapadła decyzja o jego odwołaniu.
Postanowiliśmy zapytać rzecznik resortu Iwonę Pacholską, ale jak na razie nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.
Zapytaliśmy m.in o to, czy w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozważana jest dymisja szefa KOWR Henryka Smolarza albo czy ministerstwo zamierza podjąć jakieś inne kroki dyscyplinarne wobec szefa KOWR w związku z brakiem jego aktywności w sprawie odkupienia działki sprzedanej przez KOWR Piotrowi Wielgomasowi? Jak tylko uzyskamy odpowiedzi, będziemy aktualizować nasz materiał.
źr. wPolsce24










