Tusk obraża kolejnego sojusznika z NATO! Znany profesor: "Dyplomatoł"

Co zatem z zapowiadanymi sankcjami? Jak przyznaje nawet niemiecki dziennik Sueddeutsche Zeitung: „groźby Europejczyków to blef”. Liderzy Unii nie potrafią nawet wyjaśnić, na czym miałyby polegać „ogromne” kary. Można się spodziewać, że teraz zaczną mówić o „pracach nad sankcjami” – ale, jak trafnie zauważa SZ: „dopóki nie zostaną wynegocjowane, uzgodnione i nie wejdą w życie, groźba jest niczym więcej niż pustym gestem”.
Tymczasem Donald Tusk zamiast zajmować się rzeczywistymi wyzwaniami, wdaje się w utarczki słowne na X i… obraża najprawdopodobniej przyszłego prezydenta Rumunii.
Na platformie Tusk opublikował wpis uderzający w George’a Simiona, lidera rumuńskiej partii AUR, który gościł dziś w Zabrzu na wiecu wyborczym Karola Nawrockiego.
„Rosja się cieszy. Nawrocki i jego prorosyjski rumuński odpowiednik George Simion na jednej scenie pięć dni przed wyborami prezydenckimi w Polsce i Rumunii. Wszystko jasne”.
Odpowiedź była szybka i równie ostra. George Simion odpowiedział po angielsku:
„Na tym zdjęciu jest człowiek Putina w Polsce. Cała Europa to wie. Nikt już nie wierzy w twoje kłamstwa i hipokryzję, Donald!”
Na premierze suchej nitki nie zostawili też polscy komentatorzy, wskazując, że powtarza on błąd z Donaldem Trumpem, którego też oskarżał o służenie Putinowi.
- Dyplomatoł - podsumował dosadnie znany historyk prof. Krzysztof Kloc.
Tusk oskarża Simiona o prorosyjskość – podczas gdy sam Simion wielokrotnie, jasno i stanowczo potępiał politykę Moskwy. W wywiadzie dla Financial Times w marcu br. mówił: „Rosja Putina była i jest jednym z największych zagrożeń dla państw europejskich, szczególnie dla nas, Polski i państw bałtyckich”.
W rozmowie z Telewizją Republika dodał, że gwarantem bezpieczeństwa w regionie jest wyłącznie NATO, a nie hipotetyczna armia europejska.
„Oddziały USA są jedyną gwarancją bezpieczeństwa. Potrzebujemy NATO i wspieramy NATO. Byliśmy okupowani przez Rosję i wiemy, jak istotne jest, byśmy kontynuowali nasze partnerstwo regionalne” – powiedział.
Wnioski? Misja do Kijowa okazała się politycznym spektaklem bez pokrycia, a Tusk zamiast jednoczyć sojuszników przeciwko rzeczywistemu zagrożeniu ze wschodu, wdaje się w personalne ataki i rozgrywki wewnątrzunijne, oskarżając bezpodstawnie osoby, które w rzeczywistości prezentują jednoznacznie antyrosyjskie stanowisko. Wcześniej uderzał w Donalda Trumpa, teraz w George’a Simiona. A kto następny?
żr. wPolsce24 za dw.com/x