Państwo miało zyskać setki milionów złotych. Producenci e-papierosów znaleźli sposób na obejście nowej akcyzy

W praktyce firmy błyskawicznie znalazły sposób, by obejść 40-złotową opłatę. Pozwala na to osobny zakup wszystkich elementów urządzenia. Baterię można zakupić za 30 zł, płyn w cenie 20 zł, a koszt grzałki to jedynie 6 zł. W takiej sytuacji akcyza wynosi 0,96 zł za jeden mililitr płynu.
Krajowa Administracja Skarbowa potwierdziła, że sprzedaż części osobno nie wymaga naliczenia 40 zł akcyzy. Dzięki temu rynek „składaków" niemal całkowicie zastąpił obciążone daniną jednorazówki.
Kontrowersje wokół przepisów
Co ciekawe, z luki w przepisach zdawali sobie sprawę m.in politycy. We wrześniu poseł Konfederacji Grzegorz Płaczek zarzucił Ministerstwu Finansów tworzenie prawa „pod konkretny wyrób koncernu tytoniowego". Chodziło o produkt Philip Morris International – VEEV InPrime.
Urządzenie VEEV podgrzewa płyn indukcyjnie, bez klasycznej grzałki, a wkłady nie podlegają 40-złotowej opłacie. Dodatkowo w mediach powróciły informacje o powiązaniach niektórych urzędników MF z koncernami tytoniowymi.
Ministerstwo Finansów zapowiada nowelizację ustawy. Nowe przepisy mają objąć innowacyjne urządzenia i potencjalnie także zestawy części sprzedawane osobno. Projekt ma pojawić się w IV kwartale 2025 roku.
źr. wPolsce24 za "Gazeta Wyborcza"











