Polska ma oczy w kosmosie! ICEYE pokazała pierwsze zdjęcia z polskiego satelity, robią ogromne wrażenie

Z tego tekstu dowiesz się:
-
Firma ICEYE pokazała pierwsze zdjęcia wykonane przez nowy polski satelita wojskowy SAR, wyniesiony na orbitę 29 listopada 2025.
-
Satelita przeszedł pomyślnie testy i już od 2 grudnia wykonuje zobrazowania — w dzień i w nocy, niezależnie od pogody.
-
Zaprezentowano obrazy m.in. Warszawy, Gdańska, Tatr oraz całej zachodniej granicy, uzyskane podczas zaledwie 70-sekundowego przelotu.
-
Radar SAR pozwala na obserwację terenu nawet przez chmury, dym i w trudnych warunkach, dając obraz o rozdzielczości do 25 cm na piksel — wystarczającej do identyfikacji pojazdów wojskowych.
-
Umowa MON obejmuje trzy satelity ICEYE (z opcją na kolejne trzy) oraz naziemny system analizy danych dla Wojska Polskiego.
-
Równolegle na orbitę trafiły także polskie satelity PIAST, budowane przez konsorcjum z udziałem WAT; już dostarczyły pierwsze, historyczne zdjęcie.
-
Program PIAST rozwija własne, suwerenne technologie kosmiczne, które w przyszłości mogą trafić także do satelitów wojskowych.
-
Posiadanie takiej konstelacji oznacza przełom w zdolnościach rozpoznawczych — Polska uniezależnia się od sojuszników.
Pod koniec lat pięćdziesiątych Amerykanie zaczęli wystrzeliwać w kosmos satelity CORONA. Były to pierwsze satelity szpiegowskie w historii. Z dzisiejszej perspektywy były skrajnie prymitywne. Robiły zdjęcia na zwykłej kliszy, którą trzeba było zrzucić na ziemię i odzyskać, co nie zawsze się udawało. Stanowiły jednak prawdziwy przełom w zdolności obserwacji wrogich państw. Po wystrzeleniu przez ZSRS Sputnika, pierwszego sztucznego satelity w historii, państwa umówiły się bowiem, że przestrzeń kosmiczna będzie eksterytorialna, co oznaczało, że takie satelity mogły latać nad dowolnym państwem i robić zdjęcia obiektów wojskowych bez ryzyka eskalacji.
Widzą w ciemnościach i przez chmury
Głównym problemem satelitów wykorzystujących zwykłe obiektywy było jednak to, że mogły zrobić zdjęcia tylko przy ładnej pogodzie. W pochmurny dzień wykonane przez nich zdjęcia byłyby bowiem bezużyteczne. Rozwiązaniem tego problemu są radary z syntetyczną aparaturą (SAR). To rodzaj radary używany do uzyskiwania obrazów nieruchomych obiektów o wysokiej rozróżnialności. W przeciwieństwie do klasycznej optyki, dla satelitów SAR chmury czy dym nie są żadną przeszkodą, co znacząco wzmacnia ich użyteczność. Taki radar wysyła w stronę ziemi krótkie impulsy mikrofalowe, a następnie tworzy obraz powierzchni na podstawie ich odbić. Jako, że nie wykorzystuje światła widzialnego, taki obraz jest czarno-biały, ale to niewielka cena za możliwość robienia zdjęć także w nocy i w każdych warunkach pogodowych.
Potentatem na rynku satelitów SAR jest fińska firma ICEYE, która ma swoją siedzibę także w Polce, a jej współzałożycielem i prezesem jest Polak, Rafał Modrzewski. Nazwano ją tak, bo początkowo jej satelity miały służyć do monitorowania lodu dryfującego w obszarach polarnych, który stanowi zagrożenie dla żeglugi. Firma twierdzi jednak, że mają wiele innych zastosowań – jak pomoc w walce z klęskami żywiołowymi, nielegalną wycinką lasów czy pilnowaniem granic. Mają też zastosowanie militarne, pomagają chociażby odpierającym rosyjską inwazję Ukraińcom. Firma oferuje zarówno zdjęcia, jak i sprzedaż całych satelitów. Jest obecnie właścicielem największej konstelacji satelitów SAR na świecie.
W maju 2025 Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało z ICEYE umowę na dostarczenie trzech satelitów wraz z naziemnym modułem analizy danych dla Wojska Polskiego. Pierwszy został wyniesiony na orbitę 29 listopada. Teraz firma poinformowała w oświadczeniu, że po udanym starcie i nawiązaniu wolności przeprowadzono standardowe procedury wczesnej fazy orbitalnej, jak weryfikacja tego, czy poszczególne podzespoły satelity działają poprawnie. Po ich zakończeniu rozpoczęła się faza wdrożeniowa, w trakcie której prowadzone są dalsze testy. Inżynierowie precyzyjnie dostrajają podzespoły, potwierdzając poprawność funkcjonowania całego systemu. Działania te przygotowują satelitę do osiągnięcia pełnej gotowości operacyjnej i przekazania jej użytkownikowi końcowemu – napisali.
Pokazali pierwsze zdjęcia
Firma poinformowała także, że satelita już od 2 grudnia zaczął dokonywać zobrazowań. Dokonywano ich zarówno w dzień, jak i w nocy, w zróżnicowanych warunkach pogodowych. Firma zaprezentowała ich efekty. Widać na nich Warszawę, Gdańsk i Tatry. Pokazała też „zdjęcie” całej zachodniej granicy Polski. Poinformowała, że wykonano je podczas pojedynczego przelotu satelity, który potrwał zaledwie 70 sekund.
Firma informuje na swojej stronie, że ten satelita może pracować w kilku różnych trybach, które mają własne zastosowania – od obserwacji dużych obszarów, przez ujęcia o średniej szczegółowości, przydatne przy np. monitorowaniu granic czy ruchu morskiego, po obrazy o wysokiej rozdzielczości. W najmniejszej rozdzielczości satelita „fotografuje” pas o szerokości aż 400 kilomemtrów, ale w obrazach o najwyższej jeden piksel odpowiada zaledwie 25 cm, co oznacza, że można na nich dostrzec np. pojedynczy czołg czy oddział piechoty. Połączenie różnych trybów obrazowania sprawia, że satelita może wspierać wojsko w wielu sytuacjach. W zależności od potrzeb można szybko przejść od ogólnego podglądu dużych obszarów do bardzo szczegółowej analizy konkretnego miejsca. Dzięki temu Siły Zbrojne RP zyskują dużą elastyczność w prowadzeniu rozpoznania – napisali.
Zdjęcie zrobił także PIAST
To jednak nie koniec dobrych wiadomości. Oprócz programu MikroSAR, w ramach którego pozyskano trzy satelity ICEYE z opcją na trzy kolejne, w ramach tej samej misji SpaceX Transporter15 w kosmos wyniesiono także konstelację satelitów PIAST. Zostały stworzone przez konsorcjum polskich firm z branży kosmicznej i placówek naukowych, z Wojskową Akademią Techniczną na czele. WAT poinformowała w komunikacie, że już w sobotę, 6 grudnia, pozyskano pierwsze, historyczne zdjęcie wykonane przez satelitę konstelacji PIAST.
WAT poinformował, że to zdjęcie wykonano nad północnym Atlantykiem w warunkach dużego zachmurzenia. Dodali, że zrobiono w ramach prac nad uruchomieniem tych satelitów, jeszcze przed dokonaniem testów i kalibracją systemu optycznego i poprawą jakości obrazu, a docelowe zdjęcia będą miały kilkukrotnie wyższą rozdzielczość. Jednak już na tym etapie wiadomo, że cały proces pozyskiwania zobrazowań – z wykorzystaniem polskich technologii oraz pod kontrolą polskich podmiotów – działa – podkreśliła WAT. Dodała, że wyniki tych eksperymentów pozwolą na dopracowanie suwerennych 🇵🇱 polskich rozwiązań kosmicznych, które będą mogły znaleźć swoje zastosowanie w przyszłych satelitach, również tych przeznaczonych dla Wojska Polskiego.
Pozyskanie własnych satelitów to prawdziwy przełom w zdolności wojska do obrony ojczyzny przed agresją. Oznacza bowiem, że w temacie obserwacji satelitarnej ziemi, która ma kluczowe znaczenie na współczesnym polu walki, stajemy się coraz mniej zależni od sojuszników. Oznacza to także, że Polska dołączyła do bardzo elitarnego grona. Nie wiadomo do końca, ile państw ma takie zdolności, gdyż podobne programy często okryte są nimbem tajemnicy, ale eksperci szacują, że dedykowane wojskowe satelity obserwacyjne ma ok. 10 państw na świecie, a satelity podwójnego zastosowania, które mogą być przydatne dla wojska, ok. 30 – ale ta liczba obejmuje także satelity SIGINT, czyli służące do przechwytywania sygnałów elektronicznych, jak transmisje radiowe.
źr.wPolsce24 za ICEYE, Bankier.pl











