Krzysztof Bosak: To wyglądało jak depesza z Moskwy. Powinna spaść za to głowa
Krzysztof Bosak komentował aferę, która w piątek rozgrzała opinię publiczną. Chodzi o wypowiedź amerykańskiego prezydenta, który w rozmowie z Marthą MacCallum na antenie Fox News odniósł się do swojej wcześniejszej zapowiedzi z sierpnia o możliwości „pomocy powietrznej” dla Ukrainy. - Kiedy mówię pomoc lotnicza, mam na myśli bezpieczeństwo po zakończeniu wojny. Więc po zakończeniu wojny pomożemy w zapewnieniu pokoju – powiedział Trump. PAP zniekształciła tę wypowiedź, odnosząc słowa Trumpa do Polski.
Podważone zaufanie do NATO
– Błąd może się zdarzyć, ale nieusunięcie go przez kilkanaście godzin to już skandal. Agencja zależna od rządu rozpowszechnia informację, która podważa zaufanie do NATO i fałszuje wypowiedź prezydenta. Gdyby ktoś napisał to w Moskwie, wyglądałoby dokładnie tak samo. Powinna spaść za to głowa – mówił polityk Konfederacji.
Według Bosaka, jeśli ktoś świadomie dopuścił się takiego działania, to powinna tym zająć się ABW. – Nie ma miejsca w Polsce na publikowanie fałszywych informacji ze złośliwości czy politycznej intencji. To są zbyt poważne sprawy – dodał.
Premier „rozwadnia sprawę”
Wicemarszałek Sejmu odniósł się też do reakcji premiera na wpadkę. – Premier angażuje się w dyskusję w rozwadniającym tonie. To jest przypał, nie ma innego słowa – ocenił Bosak.
Co dalej z mediami publicznymi?
Bosak stwierdził, że w koalicji rządzącej nie ma zgody co do przyszłości TVP i innych mediów publicznych. – Nie było żadnej rzetelnej dyskusji ani w rządzie, ani w parlamencie. Od początku sugerowałem, że trzeba powołać grupę roboczą w Sejmie, bo to parlament musi uchwalić ustawę. Tymczasem politycy Polski 2050 dystansują się od sposobu zarządzania TVP, ale jednocześnie popierają rząd odpowiedzialny za ten stan rzeczy – mówił.
Cała rozmowa w materiale wideo
źr. wPolsce24