Władza nęka dziennikarza telewizji wPolsce24. Karnowski: Cicha forma cenzury
Rozmowa prowadzących Anny Pawelec i Szymona Szeredy z Jackiem Karnowskim zaczęła się od przypomnienia bulwersującej historii, jaka ostatnio spotkała dziennikarza naszej stacji. Policja pojawiła się w domu 75-letniej babci Szymona Szeredy, twierdząc, że poszukuje wnuka w związku z niezapłaconym mandatem. Później okazało się, że prawdziwym powodem najścia była interwencja w sprawie rzekomego „zakłócenia zgromadzenia” przed siedzibą Sądu Najwyższego. O takie właśnie przewinienie został oskarżony reporter wPolsce24, choć w rzeczywistości przed budynkiem sądem relacjonował odbywający się tam protest i zadawał pytania jego uczestnikom. Któryś z nich zawiadomił policję, a ta wszczęła sprawę.
Jacek Karnowski podkreślał, że takie działania wobec dziennikarzy mają charakter represyjny i są elementem szerszej strategii uciszania niezależnych mediów.
– Każda faktograficzna pomyłka skutkuje natychmiast drakońskimi karami: 15, 50 czy nawet 100 tysięcy złotych. To cicha forma cenzury, która powoduje stres i poczucie zagrożenia – mówił redaktor naczelny telewizji wPolsce24.
- Kiedyś zasądzono mi złośliwie karę 50 tysięcy złotych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, żebym dodatkowo miał poczucie upokorzenia, że wspieram organizację, z którą się fundamentalnie nie zgadzam co do jej przesłania ideologicznego – przypomniał Karnowski.
Reporterzy są – jak podkreślali rozmówcy – traktowani jak „obywatele drugiej kategorii”. Dziennikarze niezależnych od rządzących redakcji muszą się mierzyć nie tylko z presją sądową i policyjną, ale także z falami hejtu uderzającymi w ich rodziny.
Mimo to Karnowski zapewnił, że redakcja nie zrezygnuje z walki o pluralizm mediów. – Jesteśmy znaczącym głosem w debacie publicznej i dlatego znajdujemy się na celowniku. Ale nikogo nie zostawimy samego – będziemy zawsze solidarnie wspierać naszych dziennikarzy – zapewnił.
Cała rozmowa w materiale wideo
źr. wPolsce24