Kołodziejczaka zapytano o egzamin licencjacki. Zaskakująca reakcja posła KO

Sprawa zaczęła się na początku czerwca. Portal Goniec.pl ujawnił, że Kołodziejczak miał zapłacić za dyplom Collegium Humanum. Były wiceminister twierdzi, że nic takiego nie miało miejsca i co najwyżej to on padł ofiarą oszustwa ze strony pracownika tej uczelni. - Żeby było jasne, ja to wszystko na prokuraturze wyjaśniam. Później powiem to mediom, nie mam z tym najmniejszych oporów – mówił na antenie Polsatu.
Teraz Kołodziejczak był gościem programu Tłit portalu WP.pl. W trakcie rozmowy ponownie pojawił się temat jego wykształcenia. Kołodziejczak stwierdził, że prokuratura nie kontaktowała się z nim jeszcze w tej sprawie. Zapytany, czy ma sobie coś do zarzucenia, odparł, że mógł lepiej zweryfikować ludzi, którzy do niego przyszli.
Podczas rozmowy z pracownikiem WP Patrykiem Michalskim Kołodziejczak powiedział, że ja tego licencjatu, o którym jest mowa, nigdzie nie wykorzystywałem, nie miałem z tego żadnych większych korzyści. Zapytany zaś o to, czy ma ten dyplom fizycznie w domu, polityk KO stwierdził: - Ja zdałem normalnie egzamin licencjacki.
Michalski w odpowiedzi spytał go o datę egzaminu i jego temat. Polityk KO bardzo nie chciał odpowiedzieć na to pytanie. Tłumaczył, że nie wie, co ktoś zeznawał na prokuraturze. - Panie redaktorze, nie będziemy tutaj bawić się w przesłuchania – stwierdził, gdy Michalski zwrócił mu uwagę, że pyta o jego wersję.
źr. wPolsce24 za WP.pl