Kołodziejczak tłumaczy się z nienawistnego baneru: To wina PiS-u
- To było robione, w momencie, kiedy jako człowiek ja byłem faszerowany pisowską narracją. To było przekazanie tego, co robi człowiek pod wpływem pisowskiej narracji. To była narracja pisowska - mówił Michał Kołodziejczak w rozmowie z naszym reporterem.
Kołodziejczak zaznaczył, że w związku z tym, nie poda się do dymisji, bo to przecież wina PiS-u. Nie odpowiedział też, czy dalej uważa, że migranci to "ludzkie śmieci", jak głosił jeszcze kilka lat temu.
Czy Kołodziejczak naprawdę uważa, że za wszystko można obarczyć PiS, który zresztą lata temu się od niego odciął? Czy człowiek, który jak sam twierdzi, tak łatwo może ulegać czyjeś narracji, może być odpowiedzialnym urzędnikiem państwowym?
Politycy rządzącej koalicji robią dobrą minę do złej gry. Choć w szeregach Polski 2050 pojawiają się słowa potępienia pod adresem Kołodziejczaka, to już z ust parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej, z której list przecież startował, ciężko uzyskać jakąś deklarację. A mówimy przecież nie o zwykłym pośle, ale o wiceministrze w polskim rządzie.
źr. wPolsce24