Magazyn

Magazyn

Region w północnych Włoszech został rok temu zdewastowany przez powódź. Teraz walczy z kolejną

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 19 września 2024
  • Czas: sek

Cyklon Borys, który wywołał powódź w Polsce, dewastuje teraz północne Włochy. Po intensywnych ulewach, region Emilia-Romania szykuje się na falę powodziową.

Emilia-Romania padła ofiarą potężnych powodzi już w zeszłym roku. Pierwsza, która miała miejsce na początku maja, zabiła dwie osoby. Druga, silniejsza, przyszła w połowie miesiąca. W dwa tygodnie spadło tyle deszczu, ile spada tam normalnie w ciągu siedmiu miesięcy. W niektórych miejscach roczny poziom opadów odnotowano w 36 godzin. 23 rzeki wystąpiły z brzegów i zalała 43 miejscowości. Zginęło w niej co najmniej 15 osób, a straty obliczono na 10 miliardów euro.

Rzeczka eksplodowała

W tym roku wywołane przez Borysa ulewy rozpoczęły się w środę wieczorem. W krótkim czasie spadło tam więcej deszczu, niż normalnie odnotowuje się przez miesiąc. Jared Dardi, burmistrz Modigliany – miasta, które zostało zdewastowane przez powódź w zeszłym roku – powiedział mediom, że przepływająca przez to miasteczko rzeka „eksplodowała”. Dodał, że sytuacja jest gorsza, niż w 2023 roku.

Rada położonej w dół biegu rzeki wioski Marzeno ostrzegła przed zbliżającą się falą powodziową. Mieszkańcy zostali już poproszeni o ewakuację – dla tych, którzy nie mają gdzie uciekać, przygotowano miejsca w lokalnej szkole.

Luca Della Godenza, burmistrz Castel Bolognese poinformował, że sytuacja jest dużo gorsza, niż wcześniej przewidywano – i coraz bardziej się pogarsza. Poziom rzeki sięgnął 6,19 metra. Policja i straż pożarna ostrzegają mieszkańców przy pomocy megafonów. Burmistrz poprosił ich, by przenieśli się na wyższe piętra domów.

Poziom rzeki Savena rośnie

Sytuacja jest trudna także w Bolonii. Ratusz ostrzegł w nocy z środy na czwartek, że poziom rzeki Savena gwałtownie rośnie. Urzędnicy zarządzili już ewakuację suteren i mieszkań na parterze. Część prowadzących do miasta dróg została zablokowana przez osuwiska ziemi.

Jest już pierwsza ofiara śmiertelna. We wtorek wieczorem w prowincji Foggia w Apulii, na południu Włoch drużyna strażaków pracowała na drodze SP 30, pomagając kierowcom, którzy mieli problemy z ulewnym deszczem. Powódź zmyła samochód, którym poruszał się jeden z nich. Koledzy szukali go całą noc. Jego pojazd udało się znaleźć nad ranem, ale mężczyzna niestety się utopił.

Źródło: Guardian

Fot. PAP/EPA/DORIN MIHAI

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast