Magazyn

Magazyn

Marcin Romanowski, gość Poranka wPolsce 24: Przeciwstawić się ludziom, którzy chcą zniszczyć polską suwerenność

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 5 września 2024
  • Czas: sek

Gościem Poranka wPolsce 24 był poseł Suwerennej Polski Marcin Romanowski. Opowiedział o tym, jak „wymiar niesprawiedlwości” prześladuje prawicę.

Romanowski został zapytany o to, co słychać w jego sprawie. Przypomnijmy, że prokuratura stawia Marcinowi Romanowskiemu zarzuty dotyczące nieprawidłowości w wydawaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości i przekroczenia uprawnień. Romanowski w latach 2019-2023 był wiceministrem sprawiedliwości i nadzorował ten fundusz.

Prowadzący program Jacek Łęski zauważył, że postępowanie w sprawie polityka Suwerennej Polski toczy się dalej, a on sam jest na wolności, bo chroni go immunitet (członka ZP Rady Europy), ale kierowany przez Adama Bodnara wymiar sprawiedliwości tak łatwo mu nie odpuści.

Państwo bezprawia

Nie wiem, czy można to nazwać wymiarem sprawiedliwości. Bo chyba „państwo bezprawia” i „wymiar niesprawiedliwości” to coraz bardziej jest w pełni adekwatne określenie, szczególnie w kontekście ostatnich wydarzeń. Ale jeżeli chodzi o moją sprawę, to cóż, podchodzę do tego jak zwykle ze spokojem, bo mamy do czynienia z wyjątkowym skandalem, z zachowaniem zupełnie, z punktu widzenia prawniczego, absurdalnym, jeżeli chodzi właśnie o tę próbę mojego zatrzymania. No bo proszę zauważyć, że, jak widać teraz, prokuratura, minister sprawiedliwości doskonale wiedzieli, że  chroni mnie immunitet. Więc to nie da się wytłumaczyć racjonalnie, po prawniczemu - powiedział poseł Solidarnej Polski.

Potrzebny był spektakl

Łęski zauważył, że można to wytłumaczyć tym, że władza potrzebowała przedstawienia. Romanowski zgodził się z tą opinią.

Ale to przedstawienie przecież tych ludzi kosztuje zniszczenie całej ich „mrówczej” pracy. Roman Giertych sam przecież przyznawał, że spędził godzinę czy setki godzin - nie pamiętam już dokładnie jak to sformułował - przygotowując, jak mówił wcześniej w Kielcach, świadka. I to wszystko poszło w błoto, mówiąc krótko, no bo przecież zgodnie z procedurą karną nie można ponownie, na podstawie tych samych okoliczności, zarzutów, wnioskować o areszt, nie można tych zarzutów powtórzyć, bo te zarzuty zostały przedstawione w sposób nieskuteczny, ze względu na tę bezwzględną przesłankę. Ja to wiedziałem od początku, ale myślę, że nie wszyscy sobie zdawali z tego sprawę, że to był spektakl polityczny. Jedyną rzeczą bulwersującą, która się dzieje, ale też nie przez przypadek, to to, że trzy osoby niewinne od kilku miesięcy pozostają w tym areszcie wydobywczym. I to jest właśnie największy skandal, bo politycy sobie w tym sensie poradzą, że mają grubą skórę i są przyzwyczajeni do tego, że są atakowani - powiedział.

Zagonić do rogu

Redaktor Łęski zwrócił uwagę, że w ostatnich dniach widzieliśmy kolejne elementy tego spektaklu politycznego, jak zatrzymanie Marcina Kuczmierowskiego czy wejście do domu i biura jednego z głównych organizatorów Marszu Niepodległości Roberta Bąkiewicza, pod dość absurdalnymi pozorami. Wygląda to na taką ofensywę, która ma państwa, czyli polityków PiS, polityków Solidarnej Polski, zagonić do rogu i sprawić, żebyście się zajmowali tylko tym, i nie mieli czasu na normalną politykę. Czy zostaje czas na normalną politykę w takim ogniu walki? - spytał.

W pewnym sensie i tak i nie. No bo traktuję to jako normalną politykę, właśnie to, co się teraz dzieje. Mówię to przewrotnie, bo w normalnej sytuacji każda z tych rzeczy, wzięta pojedynczo, byłaby potraktowana jako złamanie prawa, jako naruszenie kodeksu karnego, już nie mówiąc o standardach politycznych, i kończyłaby się jakąś dymisją, jakimś postępowaniem karnym. A tutaj mamy do czynienia ze strukturalnym bezprawiem ze strony Tuska. I to jest niestety w tym momencie ta rzeczywistość polityczna, w której żyjemy. No rzeczywiście, na normalną pracę polityczną, polityki rozumianej jako zorganizowane działanie na rzecz dobra wspólnego, jako coś pozytywnego, innego niż zwalczanie bezprawia, nie pozostaje tutaj wiele czasu. No ale cóż, obyś żył w ciekawych czasach – mawiają Chińczycy. I to są te ciekawe czasy, w których jesteśmy, i to jest to zadanie, które stoi przed nami – przeciwstawić się tym ludziom, którzy chcą zniszczyć polską suwerenność - odparł poseł.

Połączenie Suwerennej Polski z PiS?

Zapytany o doniesienia „Gazety Wyborczej”, że PiS i Suwerenna Polska negocjują połączenie, Romanowski podkreślił, że nie uczestniczy w takich rozmowach. Dodał, że tego typu rozmowy i pomysły zawsze były.

Obecna rzeczywistość, w której jesteśmy, powoduje, że trzeba na te kwestie spojrzeć z innej perspektywy, niż to miało miejsce wcześniej. Mamy do czynienia z rzeczywistością wspomnianego państwa bezprawia, państwa policyjnego, mamy do czynienia z rzeczywistością wchodzenia w kolejny etap destrukcji polskiej państwowości, niszczenia polskiej tożsamości. To, co się działo przez osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy, również ten huraganowy atak, to były słowa, można by rzec, w porównaniu z tymi czynami, z którymi mamy do czynienia aktualnie, i to jest największe zagrożenie i największe wyzwanie dla naszego pokolenia, nie tylko dla aktualnych konstelacji politycznych  - stwierdził.

wPolsce24/w.m.

Fot. Fratria

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast