Z kabiny tira wyciągnięto zwłoki Polaka. Co się stało na włoskim parkingu?

43-letni Polak zatrzymał kierowaną przez siebie ciężarówkę na parkingu na autostradzie Brenner w pobliżu Rovereto South. W niedzielę rano kierowcy zaparkowanych obok tirów zaalarmowali służby ratunkowe, widząc, że w pojeździe Polaka pojawił się dym.
Po przyjeździe na miejsce zdarzenia ratownicy stwierdzili zgon kierowcy. Według informacji przekazanych przez włoskie media Polak zmarł w wyniku zatrucia tlenkiem węgla lub toksynami powstałymi z powodu wybuchu pożaru w kabinie.
Po otwarciu drzwi pojazdu pojawiło się jeszcze więcej dymu. Na szczęście ogień nie dotarł do ładunku, który znajdował się na naczepie. 43-latek przewoził łatwopalny magnez, który mógł wywołać eksplozję, a ta znacznie utrudniłaby akcję gaśniczą.
Dokładne okoliczności zdarzenia, w tym przyczynę pożaru oraz śmierci mężczyzny ustala lokalna policja.
źr. wPolsce24 za "Fakt"