Von der Leyen znowu się wybroniła przed odwołaniem. Zabójcza dla Europy polityka trwa dalej

Najważniejsze fakty
- Parlament Europejski odrzucił dwa wnioski o wotum nieufności wobec Ursuli von der Leyen – jeden od skrajnej lewicy, drugi od skrajnej prawicy.
- Oba wnioski zarzucały Komisji Europejskiej m.in. obejście parlamentów narodowych przy umowie z Mercosurem.
- Von der Leyen uznała wynik głosowania za „silny mandat do dalszej pracy”.
- Europosłowie PiS poparli oba wnioski, podobnie jak frakcje Patriotów dla Europy i Grupy Lewicy.
- To trzecie wotum nieufności wobec von der Leyen w ciągu zaledwie trzech miesięcy – żaden nie uzyskał większości.
Von der Leyen może spać spokojnie – obroniła się 383 głosami przeciwko wnioskowi lewicy i 378 przeciwko wnioskowi prawicy. Ale politycznie jej pozycja już nie jest tak mocna jak kiedyś.
Lewica oskarżyła ją o „demokratyczny deficyt” i brak reakcji na „katastrofę humanitarną w Strefie Gazy”. Prawica – o forsowanie umowy handlowej z krajami Mercosur mimo protestów rolników i rządów narodowych. Oba obozy połączyła niechęć do stylu rządzenia szefowej KE, która – jak mówią w Brukseli – „zachowuje się jak prezydent Europy, a nie urzędnik Komisji”.
Coraz drożej, coraz gorzej
To już trzecia próba odwołania von der Leyen w ciągu kilku miesięcy. Wszystkie zakończyły się fiaskiem, ale każda pokazała rosnące zmęczenie Brukselą i jej polityką. Z jednej strony — biurokratyczny centralizm, z drugiej — oderwanie od realnych problemów ludzi: drożyzny, coraz mniej opłacalnego europejskiego rolnictwa i coraz droższej energii.
Ursula von der Leyen triumfuje, ale Europa coraz wyraźniej się dzieli. A jej „silne przywództwo” coraz więcej Europejczyków uważa za politykę, która może być dla Unii zabójcza.
Olgierd Jarosz