Świat

Upadł prawicowy rząd Holandii. Pokłócili się o imigrację

opublikowano:
mid-epa12151564.webp
(fot. PAP/EPA/ROBIN VAN LONKHUIJSEN)
Prawicowy polityk Geert Wilders wycofał swoją partię z rządzącej koalicji, bo ta nie chciała realizować jego planu walki z nielegalną imigracją.

Ostatnie wybory parlamentarne w Holandii odbyły się w listopadzie 2023 roku. Zwyciężyła w nich partia Wildersa, Partia Wolności (PVV), która zdobyła 37 miejsc – o 20 więcej niż w poprzednich wyborach. 

Koniec koalicji

Sformowanie koalicji, która miałaby większość parlamentarną, nie było jednak łatwe. W maju zeszłego roku PVV dogadała się jednak w końcu z trzema innymi prawicowymi partiami – Partią Ludową Wolności i Demokracji (VVD), Nową Umową Społeczną (NSC) i Ruchem Rolników-Obywateli (BBB).

Teraz jednak, po niecałym roku od zaprzysiężenia, ta koalicja się rozpadła. Po rozmowie z liderami pozostałych partii, Wilders ogłosił w mediach społecznościowych, że wycofa z niej swoje ugrupowanie. We wtorek poinformował premiera Dicka Schoofa, że wszyscy ministrowie z PVV złożą rezygnację i wyjdą z jego rządu.

Wilders wyjaśnił, że powodem było to, że pozostałe partie koalicji nie chcą realizować jego programu imigracyjnego. Walka z nielegalną imigracją była jedną z jego głównych obietnic wyborczych. 

Politycy są na niego wściekli 

Jakiś czas temu Wilders przedstawił swój dziesięciopunktowy plan. Przewidywał m.in. wysłanie wojska do pilnowania granic, zamknięcie ośrodków dla imigrantów, odesłanie wszystkich uchodźców z Syrii do domu, a także zerwanie paktu imigracyjnego UE. Powiedział, że liderzy innych koalicyjnych partii odmówili jego realizacji. Wcześniej eksperci od prawa międzynarodowego twierdzili, że część jego punktów łamie europejskie prawa człowieka i konwencje ONZ, których Holandia jest sygnatariuszem.

Wilders już w zeszłym tygodniu zapowiedział, że jeśli nie zmienia zdania, to jego partia odejdzie z koalicji. Pozostałe nie mają wielkich szans na utrzymanie się przy władzy. Wszyscy spodziewają się, że premier Schoof wkrótce złoży swoją rezygnację na ręce króla Wilhelma Aleksandra.

Dilan Yesilgoz, lider VVD, powiedziała, że jeszcze dzisiaj premier ostrzegł ich, że Holandię czekają poważne wyzwania, na kontynencie trwa wojna i zbliża się kryzys ekonomiczny. Uznała, że decyzja Wildersa była nieodpowiedzialna. Mieliśmy prawicową większość i pozwolił jej upaść dla swojego ego. Robi co chce. To sprawia, że wyglądamy jak głupcy – nie kryła rozgoryczenia – Ucieka w czasie bezprecedensowego zagrożenia.

Caroline van der Plas z BBB dodała, że jest na niego ekstremalnie wściekła. Nie stawia Holandii na pierwszym miejscu, stawia Geerta Wildersa na pierwszym miejscu – stwierdziła. Nicolien van Vroonhoven z NSC stwierdziła, że jego ruch był niezwykły i niezrozumiały.

źr. wPolsce24 za Guardian

Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.
Polska

Kierwiński ogłosił sukces rządu. Wiadomości wPolsce24 o tym jak wygląda sytuacja na terenach dotkniętych powodzią

opublikowano:
Zrzut ekranu 2025-05-27 210245.webp
Marcin Kierwiński pochwalił się pomocą, jaką rząd skierował do osób dotkniętych powodzią. Pełnomocnik rządu mówił o 6 mld złotych, a tymczasem wielu mieszkańców zalanych terenów nadal nie może podnieść się po dramatycznych wydarzeniach.