Świat

Raca pod nogami Tuska. W Holandii premier Polski spotkał się z gniewem tłumu

opublikowano:
mid-epa12074985
Ochrona wyprowadza Donalda Tuska ze sceny po wrzuceniu na nią racy (Fot. PAP/EPA/VINCENT JANNINK)
Obchody Dnia Wyzwolenia w holenderskim Wageningen, gdzie co roku uroczyście zapala się tzw. Płomień Wyzwolenia, miały być manifestacją wspólnoty, pamięci i wartości demokratycznych. W tym roku jednak święto wolności zostało naznaczone napięciami, protestami i niepokojem, który wymknął się ze scenariusza.

Podczas centralnej ceremonii, w której udział wziął premier Donald Tusk, miało dojść do symbolicznego zapalenia ognia wyzwolenia – rytuału, który w Holandii ma ogromną wagę, zwłaszcza w mieście takim jak Wageningen, gdzie w 1945 roku podpisano kapitulację niemieckich sił w kraju.

Na kilka chwil przed wspólnym aktem Tuska i jego holenderskiego odpowiednika, Dicka Schoofa, wydarzyło się jednak coś niepokojącego – z tłumu w stronę sceny rzucono racę. Czerwony dym zaczął unosić się tuż pod nogami polskiego premiera, który został natychmiast wyprowadzony ze sceny przez służby ochrony.

Na szczęście sytuacja została szybko opanowana, a Tusk wrócił na scenę, by wspólnie z Schoofem zapalić pochodnię i symbolicznie dać początek obchodom Dnia Wyzwolenia.

Choć incydent z racą nie wydawał się być bezpośrednio wymierzony w Tuska, to wpisywał się w szerszy kontekst napięć społecznych. Część uczestników uroczystości trzymała kartki i transparenty wyrażające sprzeciw wobec wojny w Strefie Gazy. Na scenie i wokół niej nie brakowało okrzyków „Free Palestine”, a wcześniejsze wystąpienie holenderskiego ministra obrony Rubena Brekelmansa również zostało zakłócone przez propalestyńskie protesty. Według lokalnych mediów, w związku z demonstracjami zatrzymano pięć osób.

„To po prostu smutne” — mówi premier Holandii

Dick Schoof, który tego dnia debiutował w roli szefa rządu podczas narodowych uroczystości, w rozmowie z mediami nie krył rozczarowania. - „Miałem nadzieję, że zarówno wczoraj, jak i dziś będziemy mogli świętować z nieco większą godnością” - powiedział, odnosząc się do protestów, które towarzyszyły zarówno 4 maja podczas Dnia Pamięci, jak i 5 maja podczas święta wyzwolenia.

Podkreślił, że demonstracje to obywatelskie prawo, ale dodał: - „To po prostu smutne. To nie jest odpowiedni moment ani miejsce, by poruszać kwestie związane z polityką wobec Gazy.

Jednak dla wielu protestujących, właśnie te okoliczności były najbardziej symboliczne. Na głównej scenie, zanim Schoof zdążył zapalić ogień, w jego stronę posypały się okrzyki, a z tłumu uniósł się czerwony dym – kolejna raca, tym razem określana jako "dymna bomba". Tłum trzymał w górze czerwone kartki - wcześniej rozdane przez organizatorów protestu jako wyraz sprzeciwu wobec obecności premiera na uroczystościach. Dla demonstrantów symbolizowały one „brak czerwonej linii” rysowanej przez rząd wobec izraelskich działań w Gazie.

Czerwona linia, której brakło

Organizatorzy porannej demonstracji na Marijkeweg – jednej z dróg dojazdowych do placu uroczystości – przygotowali symboliczny 80-metrowy „sznur czerwonej linii”, który uczestnicy trzymali razem, blokując trasę przejazdu oficjeli. Wśród obecnych pojawiły się hasła: „Toen niet, nu niet, nooit meer” („Wtedy nie, teraz nie, nigdy więcej”) oraz „Geef haat geen macht” („Nie dawaj władzy nienawiści”). Ich przekaz był jasny: odpowiedzialność polityczna za wspieranie przemocy nie może być ignorowana – nawet, a może szczególnie – w dniu, który upamiętnia wolność.

Wydarzenia w Wageningen przypomniały jednak, że wolność – choć celebrowana – jest dziś na nowo definiowana, kwestionowana i broniona. I że dla wielu nie kończy się na wspomnieniach z 1945 roku, lecz wciąż rozgrywa się na ulicach, w sercach i w krzykach tłumu.

źr. wPolsce24 za telegraaf.nl

Świat

Tylko u nas! Zbigniew Ziobro opuścił Węgry. Ekskluzywny wywiad dla wPolsce24

opublikowano:
Zbigniew Ziobro udzielił wywiadu telewizji wPolsce24 prostu z Brukseli
Zbigniew Ziobro udzielił wywiadu telewizji wPolsce24 prostu z Brukseli
Zbigniew Ziobro opuścił Węgry i przyjechał do Brukseli. Dlaczego tak zrobił i jakie sprawy ma do załatwienia w stolicy Belgii były minister sprawiedliwości? Jaki jest obecnie stan jego zdrowia?
Publicystyka

Minister Bogucki zmiażdżył Tuska. Premier kipiał ze złości

opublikowano:
Wściekłość Donalda Tuska podczas przemówienia szefa Kancelarii Premiera Zbigniewa Boguckiego. Premier zaciska usta
Wściekłość Donalda Tuska podczas przemówienia szefa Kancelarii Premiera Zbigniewa Boguckiego (fot. wPolsce24)
Najpierw było dość absurdalne przemówienie premiera Donalda Tuska, w którym oskarżał prezydenta Karola Nawrockiego i obóz PiS o chronienie przestępców i wspieranie rosyjskiej mafii, a później odpowiedź szefa Kancelarii Prezydenta Zbigniewa Boguckiego, która z pewnością przejdzie do historii polskiego parlamentaryzmu, po której Donald Tusk miał naprawdę nietęgą minę. Bogucki przypomniał, kto tak naprawdę był politykiem działającym na korzyść Rosji.
Publicystyka

Jacek Karnowski: Ta władza jest szczególnie bezwstydna

opublikowano:
Cały komitet polityków KO podczas otwarcia mostu tymczasowego
Cały komitet polityków KO podczas otwarcia mostu tymczasowego (fot. wPolsce24)
- Ta władza jest szczególnie bezwstydna. Ona się w ogromnej większości chwali tym, co zrobili poprzednicy - powiedział na antenie telewizji wPolsce24
Polska

Mocny materiał Wiadomości wPolsce24 - rosyjskie kwity na Tuska

opublikowano:
Rosjanie mają kwity na Donalda Tuska?
Jakie kwity ma Putin na Tuska? (fot. wPolsce24)
Takiego zwrotu akcji mało kto się spodziewał, a na pewno nie Donald Tusk. Nic dziwnego, bo raport usunięty z domeny publicznej jest tylko raportem częściowym. Mówimy oczywiście o raporcie dotyczącym wpływów rosyjskich.
Polska

Błaszczak: rząd jest zbyt uległy wobec Unii Europejskiej

opublikowano:
Wicepremier Mariusz Błaszczak na antenie telewizji wPolsce24. Był gościem Marcina Wikły
Wicepremier Mariusz Błaszczak na antenie telewizji wPolsce24 (fot. wPolsce24)
Gościem porannej rozmowy Marcina Wikły był wicepremier w rządzie Mateusza Morawieckiego Mariusz Błaszczak. Były minister obrony narodowej, krytykował obecny polski rząd za uległość wobec Unii Europejskiej oraz brak silnych relacji z nową administracją Donalda Trumpa.
Świat

YouTuber pokazał jedną z największych afer dotyczącą migrantów! Skala wyłudzeń jest ogromna

opublikowano:
Ogromna afera w Stanach Zjednoczonych
(fot. screen za wPolsce24)
Ogromna afera w Stanach Zjednoczonych związana jest z oszustwami na programach socjalnych, gdzie w ramach pomocy imigrantom wyłudzono miliardy dolarów. Co ciekawe, najnowszą odsłonę sprawy, o której media amerykańskie media milczały, ujawnił... YouTuber Nick Shirley, który pokazał m. in. puste budynki udające przedszkola, które zgarnęły miliony dotacji. Na naszej antenie sprawę komentował prof. Zbigniew Lewicki.