Miał ich nikt w Europie nie ograć, a tu kolejny raz cios w plecy! TSUE nakłada na Polskę ogromną karę

Wypowiedź premiera w nowym świetle
Jeszcze kilka miesięcy temu premier Donald Tusk w rozmowie z mediami mówił, że "nikt go w Europie nie ogra". Słowa, które miały pokazywać determinację rządu do obrony polskich interesów i skuteczności w europejskiej dyplomacji brzmią niczym z kiepskiej komedii.
Dzisiejszy wyrok TSUE to kolejne już podważenie tych deklaracji.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego tłumaczy co prawda, że kara jest wynikiem „zaniedbań poprzedniej administracji”, lecz nie da się nie zauważyć, że Komisja Europejska nie wycofała skargi na Polskę. Co więcej, TSUE odrzuciło argumenty Polski o trudnościach związanych z pandemią, stwierdzając, że kara jest konieczna, by zapobiec podobnym naruszeniom w przyszłości.
Co dalej z dyrektywami unijnymi?
Warto zaznaczyć, że to nie pierwsza taka sytuacja.
Już w lipcu tego roku TSUE nałożył podobną karę na Polskę za opóźnienia w innej dyrektywie dotyczącej praw autorskich. Ten powtarzający się scenariusz pokazuje, że rzekome dobre relacje premiera Tuska z europejskimi przywódcami nie mają przełożenia na nic innego, niż indywidualna kariera szefa polskiego rządu.
Być może dyplomatyczne starania podejmowane przez polski rząd są zbyt mało zdecydowane i dlatego nie udaje się uniknąć kolejnych strat finansowych?
Trudno domniemywać, czy obietnica „nie dam się ograć” zostanie w końcu przekuta w jakikolwiek sukces Rzeczypospolitej, czy może kolejny raz stanie się po prostu trampoliną dla kariery Donalda Tuska i sprawi, że premier będzie zarabiał jeszcze lepiej i jeszcze więcej, ale już poza Polską?
źr. wPolsce24