Świat

Szokujące ustalenia! Brytyjskie służby winne śmierci Polaka

opublikowano:
Budynek zakładu karneg. Surowa, szara architektura podkreśla izolację i rygor miejsca.
(fot.ilustracyjna/pixabay)
Brytyjscy śledczy ustalili, że tamtejszy departament spraw wewnętrznych przyczynił się do śmierci Polaka, który w zakładzie karnym oczekiwał na ekstradycję. Kilkukrotnie rezerwowano dla niego lot, ale żaden nie doszedł do skutku. Ponadto strażnicy więzieni zignorowali, że Marek W. miał już za sobą próbę samobójczą.

W grudniu 2018 roku Marek W. spowodował śmiertelny wypadek, w którym zginęła 59-letnia kobieta. „The Hunts Post" podaje, że w momencie wypadku Polak kierując ciężarówką, rozmawiał ze swoją żoną przez telefon w trybie głośnomówiącym. Mężczyzna został skazany na osiem miesięcy więzienia i czekała go ekstradycja do Polski.

Marka W. umieszczono w zakładzie karnym HMP Peterborough, a w lutym 2020 roku otrzymał on zawiadomienie o obowiązku deportacji. Kancelaria adwokacka Doughty Street Chambers relacjonuje, że osadzony cieszył się z powrotu do kraju, w którym czekała na niego rodzina.

Marek W. nie wrócił do kraju

Pierwszy lot, którym obywatel Polski miał wrócić do kraju, zaplanowano na koniec marca 2020 roku. Podróż nie doszła do skutku, podobnie jak pięć kolejnych rejsów. Wszystkie zostały odwołane ze względu na pandemie koronawirusa. W kwietniu brytyjski departament ds. wewnętrznych podjął decyzję, że osadzony nadal będzie przebywał w zakładzie karnym. Co więcej, tylko raz poinformowano go o przyczynach odwołania podróży do Polski. W niewiedzy żyła również jego rodzina, której nie powiadomiono, dlaczego Marek W. nadal przebywał w więzieniu.

W maju 2020 roku do zakładu karnego HMP Peterborough wpłynęło pismo od rodziny osadzonego oraz ambasady RP. Jego autorzy uzasadniali swoje obawy o stan zdrowia Marka W. 6 lipca tego samego roku Polak odebrał sobie życie. Leżący w celi kierowca ciężarówki miał głębokie rany na całym ciele. Po czasie ujawniono, że już wtedy doszło do pierwszych uchybień – nastąpiło 14-minutowe opóźnienie procedury podania tlenu podczas próby resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Jak podaje kancelaria adwokacka, w tym czasie personel medyczny szukał maski tlenowej.

Szereg nieprawidłowości

9 października 2025 roku zakończyło się śledztwo w sprawie śmierci Marka W. Śledczy ujawnili w nim szereg uchybień ze strony brytyjskich służb. Prawo obowiązujące w Wielkiej Brytanii zakłada, że gdy bliscy osadzonego alarmowali w sprawie stanu jego zdrowia, służby powinny uruchomić procedurę ścisłej ochrony życia więźnia, czego jednak nie zrobiono. Choć służba więzienna zapewniała, że Polak został skierowany do centrum zdrowia psychicznego, w toku śledztwa ustalono, że taka sytuacja nie miała miejsca. Co więcej, kierownik wydziału ds. ekstradycji przyznał, że podczas zatrzymania Marka W. zignorowano informację, że miał on za sobą próby targnięcia się na życie. Kolejnym uchybieniem, które przedstawiono ławie przysięgłych, był fakt, że w kontaktach z obywatelem Polski „rzadko korzystano z usług tłumacza”, chociaż osadzony „słabo mówił po angielsku”.

Kto zawinił?

Zgodnie z orzeczeniem ławy przysięgłych Markowi W. nie udzielono potrzebnego wsparcia, zignorowano apele jego rodziny, odebrano prawo do tłumacza oraz przetrzymywano go dłużej, niż było to konieczne. Kancelaria adwokacka Doughty Street Chambers zauważa, że „po zapoznaniu się ze wszystkimi dowodami, ława przysięgłych kilkakrotnie skrytykowała działania zarówno Departamentu Spraw Wewnętrznych, jak i personelu więziennego i służby zdrowia”.

Według ławy przysięgłych Marek W. zmarł 9 lipca, po odłączeniu od aparatury. Uznano również, że samobójstwo nastąpiło na skutek „nieudolności połączonych władz”.

źr. wPolsce24 za Interia

Świat

Gigantyczna eksplozja magazynu z fajerwerkami! Zaginęło siedem osób

opublikowano:
Zrzut ekranu 2025-07-03 155919
W Kalifornii doszło do gigantycznej eksplozji magazynu, w którym trzymano fajerwerki. Strażakom nie udało się na razie odnaleźć siedmiu osób.
Świat

Koniec kosmicznej misji. Polski astronauta wrócił na Ziemię

opublikowano:
uznański powrót OK
Niedaleko czekają łodzie z ekipami ratowniczymi, które zabezpieczą kapsułę (fot. print screen Axiom Space)
Kapsuła Dragon Grace z załogą misji Ax-4, w tym z Polakiem Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim, zgodnie z planem wodowała na Pacyfiku u wybrzeży Kalifornii ok. godz. 11.30 czasu polskiego.
Świat

Nasze korzenie są w tym państwie? Odkryto najstarszą osadę nad jeziorem w Europie

opublikowano:
1996032_6
Odkryto najstarszą osadę w Europie (fot. wPolsce24)
Nad brzegiem Jeziora Ochrydzkikiego w Albanii odkryto najstarszą osadę ludzką zbudowaną nad jeziorem w Europie, poinformowała agencja Reutera, powołując się na doniesienia pracujących na miejscu archeologów.
Świat

W Puźnikach pochowano ofiary UPA. Prezydent: Nie jest w naszej mocy przebaczać w ich imieniu

opublikowano:
Puźniki
Pochowano ofiary zbrodni wołyńskiej. Szczątki co najmniej 42 osób - kobiet, mężczyzn i dzieci - zostały ekshumowane w tym roku we wsi Puźniki na zachodzie Ukrainy. Ich pogrzeb odbył się dziś.
Świat

Prezydent Nawrocki w Wilnie. Symboliczne miejsca

opublikowano:
mid-25908051 OK
Od spotkania z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą rozpoczął prezydent Karol Nawrocki wizytę roboczą w Wilnie. Wieczorem planowane jest spotkanie z miejscowymi Polakami.
Świat

Wdowa po Charlie Kirku zabrała głos. Poruszające słowa!

opublikowano:
Erika Kirk stoi obok pustego krzesła, wspominając męża i jego przesłanie
Erika Kirk stoi obok pustego krzesła, wspominając męża i jego przesłanie (fot.Screenshot - X/Charlie Kirk)
W siedzibie Turning Point USA w Arizonie Erika Kirk po raz pierwszy przerwała milczenie po śmierci swojego męża. Jej wystąpienie, pełne emocji i symboliki, stało się manifestem wiary, miłości i zapowiedzią kontynuacji misji Charliego Kirka.