Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA skomentował tajemnicze drony. Twierdzi, że nie istnieją
Jak informowaliśmy wcześniej, nad New Jersey i okolicznymi stanami obserwowane są tajemnicze drony, które latają nocą. Widziano je w pobliżu instalacji wojskowych, a także pola golfowego, które należy do Donalda Trumpa. Według świadków są dużo większe i latają dużo dłużej, niż typowe drony używane przez hobbystów. Służby twierdzą, że nie stanowią zagrożenia, ale przyznają, że nie wiadomo, z czym mają do czynienia, a lokalni politycy krytykują administrację Bidena za brak wyjaśnień.
Nie ma żadnych tajemniczych dronów
Kirby powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że nie ma żadnych tajemniczych dronów. Stwierdził, że wszystkie dotychczasowe obserwacje to drony hobbystyczne, komercyjne i używane przez służby, a także samoloty, helikoptery i ciała niebieskie. „Nie zidentyfikowaliśmy żadnych anomalii ani żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego i bezpieczeństwa obywateli w cywilnej przestrzeni powietrznej New Jersey i innych stanach na północnym wschodzie. Prace trwają” - powiedział.
Kirby poprosił też dziennikarzy, by przypomnieli opinii publicznej, że ogromna liczba dronów lata całkowicie legalnie i nie ma w tym nic niezwykłego. Według danych federalnej administracji lotnictwa (FAA) w USA jest co najmniej milion zarejestrowanych dronów, z czego 8 tys. lata codziennie. Wcześniej sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Alejandro Mayorkas sugerował, że za sytuację w New Jersey może odpowiadać to, że FAA we wrześniu zeszłego roku poluzowała przepisy dotyczące latania dronami w nocy. „To może być jeden z powodów, dla którego ludzie widzą teraz więcej latających dronów niż wcześniej, zwłaszcza w nocy” - stwierdził. FBI ujawniła, że z 5 tys. zgłoszeń o tajemniczych dronach tylko około setki nie dało się łatwo wytłumaczyć.
Nie wszystko da się wyjaśnić
Eksperci też zwracają uwagę, że skala zjawiska może być znacznie przesadzona. Ich zdaniem medialne doniesienia sprawiły, że osoby, które normalnie tego nie robią, zaczęły uważniej obserwować niebo – i z racji braku wiedzy i doświadczenia biorą za nie zupełnie normalne zjawiska, jak cywilne samoloty czy ciała niebieskie. Wiele nagrań, które trafiło do mediów i mediów społecznościowych, faktycznie przedstawia np. podchodzące do lądowania samoloty czy planetę Wenus.
Obserwacji tych dronów dokonywali jednak także przedstawiciele np. wojska czy policji, i trudno przypuszczać, by wszyscy mieli się mylić. Kongresman z New Jersey Chris Smith powiedział NewsNation, że o zaobserwowaniu tych dronów słyszał bezpośrednio od członków marynarki wojennej czy straży przybrzeżnej. Jego zdaniem słowa Kirbiego są „co najmniej bardzo zwodnicze” a jeśli coś wie, to powinien to ujawnić Amerykanom.
źr. wPolsce24 za New York Post