Rosja straciła kolejnego generała. Zabiła go bomba w samochodzie

Generał Jarosław Moskalik służył jako zastępca szefa Dyrektoriatu Operacyjnego sztabu generalnego rosyjskiej armii. Rosyjscy blogerzy militarni twierdzą, że jego znaczenie i wpływy cały czas rosły i spodziewano się, że daleko zajdzie.
Eksplozja samochodu
Tak się jednak nie stało. Jak informują rosyjskie media, generał zginął w mieście Bałaszycha w obwodzie moskiewskim. Gdy przechodził koło zaparkowanego przy ulicy rzędu samochodów, jeden z nich, volkswagen golf, eksplodował.
Rosyjski Komitet Śledczy, który bada najpoważniejsze przestępstwa, ujawnił, że generała zabiła eksplozja improwizowanego urządzenia wybuchowego. Dodał, że jego twórcy zastosowali w nim szrapnele, by zwiększyć jego skuteczność. Rozpoczęto już w tej sprawie śledztwo. Baza, kanał na Telegramie mający związki z rosyjskimi służbami, twierdzi, że bombę w samochodzie zdetonowano zdalnie, gdy generał – który mieszkał w okolicy – przechodził obok niego.
Nie był pierwszy, nie będzie ostatni
Od początku wojny Rosja straciła już wielu generałów i innych wysoko postawionych dowódców. Część z nich zginęła na froncie, ale część wyeliminowano w zamachach. W grudniu generał Igor Kiryłow, który był szefem wojsk obrony radioaktywnej, chemicznej i biologicznej, zginął w Moskwie po tym, gdy wybuchła bomba umieszczona w hulajnodze elektrycznej.
W zamachach giną także regularnie kolaboranci z okupowanych przez Rosję ukraińskich miast. Celem są także rosyjscy propagandyści. W 2023 roku eksplozja samochodu zabiła Darię Duginę, córkę ideologa Kremla Aleksandra Dugina. Rosja rutynowo oskarża o te zamachy ukraińską służbę wywiadowczą SBU, ale strona ukraińska zwykle ich nie komentuje.
źr. wPolsce24 za Euronews