Powstanie mniejszość blokująca umowę Mercosur? Europoseł PiS daje nadzieję na zablokowanie szkodliwego porozumienia

Od dłuższego czasu trwają spekulacje dotyczące umowy między Wspólnotą Europejską a państwami Mercosur, która miałaby regulować wzajemną wymianę handlową.
Samochody za wołowinę
Zgodnie z jej zapisami kraje Ameryki Łacińskiej otworzyłyby swoje gospodarki przede wszystkim na europejską technologię, głównie w sektorach motoryzacyjnym, chemicznym oraz farmaceutycznym. Z kolei państwa członkowskie UE zobowiązałyby się do zakupu tamtejszych produktów rolnych, przede wszystkim mięsa – wołowiny i drobiu.
Od początku umowa postrzegana jest jako zagrożenie dla europejskiego rolnictwa. Wyroby mięsne pochodzące z Ameryki Południowej nie musiałyby spełniać europejskich wymogów i restrykcji, które obowiązują lokalnych producentów. W rezultacie produkty takie jak wołowina czy drób z Brazylii, Argentyny, Paragwaju czy Urugwaju byłyby znacznie tańsze na półkach sklepowych niż te pochodzące od europejskich rolników, co mogłoby negatywnie wpłynąć na konkurencyjność polskiego sektora rolnego.
Mniejszość blokująca
W związku z tym od dawna wskazuje się na możliwość utworzenia mniejszości blokującej, zdolnej do zablokowania podpisania porozumienia. Aby ją osiągnąć, potrzebne są co najmniej cztery państwa członkowskie, które łącznie mają ponad 35% ludności UE. Polska i Francja są od początku wskazywane jako główni oponenci tej umowy, a media spekulują, czy rządom tych krajów uda się znaleźć innych chętnych do zablokowania porozumienia.
Choć przez długi czas Donald Tusk podkreślał, że utworzenie takiej mniejszości będzie trudne, wiele wskazuje na scenariusz odwrotny. Europoseł Jacek Saryusz-Wolski, oprócz Polski i Francji, wymienia Węgry jako potencjalnego przeciwnika umowy, a także Włochy, które mogą zmienić swoje stanowisko. Dodatkowo wspomina o Irlandii, Austrii i Rumunii, które jego zdaniem również mogą doprowadzić do zablokowania porozumienia.
We Francji Zgromadzenie Narodowe jednogłośnie, co jest rzadkością, zażądało od prezydenta Macrona zablokowania umowy Mercosur. Presja ze strony partii Marine Le Pen, Jordana Bardelli oraz prawicy republikańskiej jest bardzo silna – pisze polityk PiS.
Presja Niemiec i Brukseli
Saryusz-Wolski wyjaśnia również, dlaczego do tej pory nie powstał wyraźny blok mniejszości blokującej porozumienie. Wskazuje na presję ze strony Brukseli i Niemiec, które byłyby największymi beneficjentami zawarcia umowy, a także na obawę krajów UE przed narażeniem się władzom unijnym lub potencjalnymi „sankcjami” za wyjście przed szereg w tej sprawie.
Źr. wPolsce24 za X/Jacek Saryusz-Wolski











