Francuska policja zatrzymała podejrzanych o kradzież w Luwrze, ale nadal nie wiedzą, gdzie są klejnoty koronne

Z tego tekstu dowiesz się:
-
Francuska policja zatrzymała dwóch mężczyzn podejrzanych o udział w głośnej kradzieży w Luwrze z 19 października.
-
Złodzieje, przebrani za robotników, dostali się do Galerii Apollina i ukradli dziewięć królewskich klejnotów.
-
Użyli szlifierki do przecięcia szyby, sterroryzowali strażników i uciekli skuterami.
-
Jeden z podejrzanych planował ucieczkę do Algierii – został zatrzymany na lotnisku Charlesa de Gaulle’a.
-
Policja odzyskała jeden z klejnotów, jednak pozostałe wciąż są poszukiwane.
-
Śledztwo prowadzi specjalny wydział ds. kradzieży dzieł sztuki – funkcjonariusze mają 96 godzin na przesłuchania.
-
Eksperci ostrzegają, że złodzieje mogą próbować zniszczyć skradzione dzieła, by sprzedać same kamienie i złoto.
-
Kradzież może sprawić, że Galeria Apollina stanie się równie znana jak Mona Lisa po jej zniknięciu w 1911 roku.
-
Luwr obawia się jednak wzrostu liczby zwiedzających – już teraz przyjmuje średnio 33 tys. osób dziennie
Luwr to jedno z najsłynniejszych muzeów na świecie. Zuchwała kradzież miała w nim miejsce 19 października, pół godziny po otwarciu go dla zwiedzających. Dwóch przebranych za pracowników budowlanych złodziei dostało się na balkon przy pomocy podnośnika, po czym przecięło szlifierką szybę okna, które prowadziło do Galerii Apollina.
Aresztowano pierwszych podejrzanych
Po dostaniu się do środka zamaskowani złodzieje sterroryzowali strażników narzędziami, po czym ukradli dziewięć eksponatów z dwóch gablot. W tej galerii znajdują się francuskie klejnoty koronne i klejnoty należące do cesarzy Napoleona i Napoleona III oraz ich małżonek. Następnie złodzieje opuścili muzeum i uciekli skuterami, które prowadzili ich wspólnicy. Podczas ucieczki zgubili jeden ze skradzionych klejnotów, koronę cesarzowej Eugenii.
Francuskie media informują, że teraz policji udało się zatrzymać dwie osoby, które są podejrzane o udział w tej kradzieży. Obaj zatrzymani mają po ok. 30 lat i mieszkali na przedmieściu Seine-Saint-Denis. Obydwaj byli znani wcześniej służbom z powodu innych włamań.
Prokurator Paryża Laure Beccuau powiedziała, że jeden z aresztowanych mężczyzn przygotowywał się, by opuścić terytorium <Francji> z lotniska Roissy, znanego lepiej jako lotnisko Charlesa de Gaulle'a. Portal BFMTV, powołując się na zaznajomione ze sprawą źródła, poinformował, że chciał uciec do Algierii. Na razie nie wiadomo, co łączy go z tym państwem.
Wyścig z czasem
Jak informuje telewizja BBC, śledztwo w tej sprawie przejęli policjanci specjalizujący się w kradzieżach dzieł sztuki. Według francuskiego prawa mają 96 godzin na przesłuchanie zatrzymanych. Na razie policji udało się odzyskać jeden ze skradzionych klejnotów, ale nie informuje jak to się stało ani o jaki klejnot chodzi. Eksperci od początku ostrzegają, że to śledztwo to wyścig z czasem – sprzedanie tak słynnych artefaktów nie będzie łatwym zadaniem, więc złodzieje mogą zdecydować się na wydłubanie kamieni szlachetnych i przetopienie złota, co zniszczy je nieodwracalnie.
Ta kradzież wstrząsnęła Francuzami. Agencja AP zauważa jednak, że może mieć taki wpływ na ter klejnoty, jaki na Mona Lisę miała jej kradzież w 1911 roku. Przed tą kradzieżą ten obraz był bardzo mało znany – na tyle mało, że nie od razu zauważono, że nie wisi już na ścianie. Zainteresowanie mediów i opinii publicznej tą kradzieżą sprawiło jednak, że gdy go odnaleziono po dwóch latach, był już najsłynniejszym obrazem na świecie. Z powodu dramatu, skandalu, kradzieży, Galeria Appolina i klejnoty, które pozostały, najprawdopodobniej znajdą się na nowo w świetle reflektorów i staną się celebrytami, jak Mona Lisa po 1911 – powiedziała agencji ekspert francuskiego Ministerstwa Kultury Anya Firestone. Jeden z turystów, Mateo Ruiz z Sewilli, powiedział dziennikarzom, że przed tą kradzieżą nie wiedział o istnieniu korony cesarzowej Eugenii. Teraz to pierwsza rzecz, jaką chce zobaczyć, kiedy galeria znów się otworzy – przyznał.
Jak zauważa AP, brytyjskie klejnoty koronne przyciągają miliony turystów do londyńskiej Tower, gdzie są eksponowane gdy akurat nie służą do koronacji kolejnego monarchy. Luwr może jednak nie być zachwycony tym zainteresowaniem. Już przed kradzieżą odwiedzało to muzeum średnio 33 tys. osób dziennie. Jego pracownicy ostrzegają, że to ich górny limit i mogą sobie nie poradzić z drastycznym wzrostem zainteresowania, zwłaszcza w warunkach toczącego się tam śledztwa.
źr. wPolsce24 za BBC, CNN, AP










