Niemcy nie mogą przeboleć weta Nawrockiego. Chcą zabiegać o park transgraniczny nad Odrą

Niemcy nie mogą przeboleć zawetowania przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o utworzeniu po polskiej stronie granicy Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. Tym razem żale wylewa na portalu dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Petra Ahne.
Dziennikarka szczegółowo opisuje fatalny stan rzeki, która – jej zdaniem - ciągle jeszcze nie wróciła do stanu sprzed katastrofy ekologicznej z sierpnia 2022 roku: padło wówczas 1000 ton ryb, skorupiaków i ślimaków.
Pomysł rzucił minister z NRD
Ale argumentem przemawiającym za utworzeniem parku jest nie tylko fatalny stan wód. Także to, że plany jego powołania liczą sobie już 35 lat.
Jak pisze autorka, stworzenie parku narodowego ułatwiłoby realizację istniejącej od 1990 roku wizji forsowanej przez Niemców i Polaków: „dwa państwa, jeden park narodowy”. Oznaczałoby to, według dziennikarki, postawienie tego co łączy, ponad to, co dzieli.
Petra Ahne przypomina, że po niemieckiej stronie granicy istnieje utworzony w 1995 roku Park Narodowy, a po stronie polskiej dwa obszary chronionego krajobrazu, których granicą jest Odra.
Pomysł Parku Narodowego na obszarze Międzyodrza, czyli w obrębie rozgałęzienia Odry na jej wschodnie i zachodnie ramię, rzucili w 1990 roku dwaj naukowcy zajmujący się terenami bagiennymi: Mieczysław Jasnowski z Uniwersytetu Szczecińskiego i Michael Succow, wiceminister ochrony środowiska w NRD.
Ich wizja europejskiego parku natury okazała się „nieco naiwna” – ocenia dziennikarka „FAZ”, ale dlaczego by do niej nie wrócić?
Ten zły PiS
Argumentów dostarcza dyrektor niemieckiego Parku Narodowego Dirk Treichel, który podkreśla, że na terenach po obu stronach Odry występuje 300 gatunków ptaków i 40 rodzajów ryb. Jego wywody brzmią niemal identycznie jak tłumaczenia polskiej minister klimatu Pauliny Hennig-Kloski.
Jego zdaniem przeciwnicy projektu celowo rozpowszechniali dezinformację. PiS twierdził, że po utworzeniu parku narodowego, nie będą mogły kursować statki z Wrocławia do Szczecina.
Niemiecki ekolog ostrzega przed dalszą rozbudową Odry, która dla życia małż, ślimaków i ryb, jest oczywiście zabójcza.
„Jestem rozczarowany“ – żali się dyrektor niemieckiego Parku Narodowego, komentując weto Nawrockiego.
Dlaczego nie park transgraniczny?
Ekolodzy po obu stronach Odry jednak nie składają broni. Wspólnie zamierzają opracować plan współpracy. Celem jest zdobycie przyznawanego przez Światową Organizację Ochrony Środowiska tytułu „parku transgranicznego”. W Europie taki status ma już dziewięć obszarów.
źr. wPolsce24 za dw.com











