Polski wątek w mailach Epsteina. Kontrowersyjny miliarder poruszał kwestię katastrofy smoleńskiej

Przypomnijmy, że Jeffrey Epstein to amerykański multimilioner, który przez wiele lat utrzymywał bliskie kontakty z wieloma wpływowymi osobami ze świata polityki, biznesu i show-biznesu. W 2019 roku został aresztowany pod zarzutem handlu nieletnimi dziewczynami, które dostarczał bogatym i wpływowym klientom. Jego sprawa wstrząsnęła opinią publiczną, ponieważ wśród jego znajomych byli m.in. były prezydent Bill Clinton, książę Andrzej z Wielkiej Brytanii czy biznesmeni z Wall Street.
Jego e-maile odtajnił amerykański Kongres. Okazuje się, że jest w nich także polski wątek, ponieważ Epsteina interesowała katastrofa smoleńska i miał na jej temat ugruntowane przekonanie.
Pisał m.in., że obwinianie Rosji o przyczynienie się do katastrofy zniekształca pamięć o wydarzeniach z kwietnia 2010 roku i utrudnia zrozumienie skali tragedii.
Finansista przekonywał również, że nie ma dowodów wskazujących na odpowiedzialność Rosji za katastrofę. Zwracał uwagę, że taki scenariusz byłby dla Moskwy skrajnie nieopłacalny i oznaczałby polityczne konsekwencje na arenie międzynarodowej.
W jego korespondencji znajduje się też nazwisko polskiego premiera. Autor podkreślał, że teoria o rzekomym udziale Donalda Tuska nie znajduje logicznego uzasadnienia, bo nie przyniosłaby mu faktycznych korzyści politycznych.
Epstein rozwijał swoje argumenty, wskazując, że prezydent Lech Kaczyński był w tamtym czasie jednym z najważniejszych sojuszników Stanów Zjednoczonych w Europie. Jego zdaniem nawet Rosja, prowadząca agresywną dyplomację, nie zdecydowałaby się na krok, który mógłby doprowadzić do całkowitego zerwania relacji z USA. Podkreślał, że taki akt wywołałby międzynarodowy skandal i wymusiłby dymisje najwyższych przedstawicieli rosyjskich władz.
W wiadomości Epstein porównywał polskie teorie spiskowe dotyczące Smoleńska do tych, które kwestionowały obywatelstwo Baracka Obamy. Twierdził, że podobne narracje nie tylko wprowadzają opinię publiczną w błąd, ale też podkopują zaufanie społeczeństwa i uniemożliwiają odpowiednie upamiętnienie ofiar tragicznych wydarzeń.
W dalszej części e-maila finansista po raz pierwszy otwarcie wspomina o swoich polskich korzeniach. Z przytoczonych danych genealogicznych wynika, że jego dziadkowie urodzili się na terenach dzisiejszej Polski, Litwy i Białorusi, a dziadek ze strony ojca pochodził z Białegostoku.
Pełny kontekst korespondencji nie jest znany, ponieważ w udostępnionych materiałach brakuje pozostałych wiadomości z tej wymiany.
Źr.wPolsce24 za RMF24











