Świat

Imigranci nie chcą już mieszkać w Niemczech? Szokujące wyniki sondażu

opublikowano:
architecture-4468573_1280.webp
Najnowszy sondaż pokazał, że aż 1/4 mieszkających w Niemczech imigrantów chce opuścić ten kraj. Wśród nich są też Polacy.

Jak informuje Interia, Instytut Badań nad Zatrudnieniem (IAB) przeprowadził internetowy sondaż wśród mieszkających w Niemczech imigrantów. Zrealizowano go między grudniem zeszłego roku i kwietniem 2025. Wzięło w nim udział aż 50 tys. osób w wieku 18-65 lat, które mieszkają w Niemczech, ale nie urodzili się w tym kraju. 

Ponad jedna czwarta marzy o wyjeździe

Wyniki tego sondażu były zaskakujące. Aż 26% respondentów zadeklarowało, że aż 26% nie chce już mieszkać w Niemczech, a blisko 3% ma już konkretne plany ich opuszczenia. Jedna piąta z tych osób nie wyklucza jednak, że wróci do Niemiec w przyszłości. 57% deklaruje, że na pewno nie wyprowadzi się z Niemiec.

Wśród osób, które chcą wyjechać z Niemiec, wielu chce wrócić do państw, z których tam przyjechali. Respondenci najczęściej wymieniali, że chcą wrócić do Polski, Rumunii, Turcji i Ukrainy. Imigranci, którzy nie planują powrotu do domu, deklarowali, że chcą przeprowadzić się do takich państw jak Stany Zjednoczone, Szwajcaria czy Hiszpania.

Mają różne powody

Przyczyny, które sprawiły, że nie chcą już mieszkać w Niemczech, są różnorodne. Respondenci wymieniali m.in. niezadowolenie z sytuacji politycznej, obciążenia podatkowe, dyskryminację czy kwestie osobiste. 

IAB poinformował, że chęć wyjazdu z Niemiec deklarowali częściej mężczyźni niż kobiety. Bardziej chętni do ich opuszczenia byli też imigranci, którzy posiadają obywatelstwo państwa UE lub status stałego pobytu, a nie „uchodźcy”, którzy dotarli do Niemiec w ramach łączenia rodzin. W Niemczech chce zostać również większość badanych, którym udało się zdobyć pracę w tym kraju.

źr. wPolsce24 za Interia

Polska

"Rota" wybrzmiała przed niemiecką policją na niemieckiej ziemi. Wiadomości wPolsce24

opublikowano:
videoframe_82328.webp
Dziś w niemieckim Görlitz, tuż przy moście granicznym z Polską, odbyła się demonstracja zorganizowana przez polskich aktywistów w proteście przeciwko tzw. pushbackom – czyli przymusowemu zawracaniu nielegalnych imigrantów przez niemieckie służby na stronę polską.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.