Przyjaciel PiS wygra w Rumunii? Georgescu oficjalnie przekazał poparcie

Rumunię od kilku miesięcy trawi wewnętrzny chaos polityczny związany z wyborami prezydenckimi. Przypomnijmy, że zwycięzcą pierwszej tury został dość niespodziewanie Călin Georgescu. Została ona jednak unieważniona, bo rumuńskie służby uznały, że Georgescu był wspierany przez Rosję.
Wyborczy chaos
Sprawa wywołała ogromny chaos oraz zamieszki, do jakich doszło na terenie całego kraju. Nie ustały one bynajmniej kiedy Centralna Komisja Wyborcza odmówiła rejestracji kandydatury Georgescu w powtórzonych, zaplanowanych na maj wyborach. Polityk odwołał się do sądu konstytucyjnego. Bez skutku.
Obecnie lider sondaży prezydenckich szuka sposobu, aby ponownie włączyć się do walki o fotel prezydenta, a jednocześnie zabezpiecza się na wypadek, gdyby jego ponowny start w nowych wyborach prezydenckich nie był możliwy. Polityk postanowił wskazać oraz namaścić osobę, która miałaby przejąć po nim elektorat i zostać głową państwa.
Wiceprzewodniczący ECR wśród namaszczonych
Co ciekawe, Georgescu wskazał dwie takie osoby – George Simiona, lidera Związku Jedności Rumunów (AUR), oraz Anamarię Gavrilę, przewodniczącą Partii Ludzi Młodych (POT).
Simion jest dobrze znany w Polsce. Utrzymuje on bardzo dobre relacje z politykami Prawa i Sprawiedliwości. AUR należy do tej samej rodziny politycznej, co PiS, czyli do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR). Szefem frakcji jest Mateusz Morawiecki, a jego zastępcą właśnie Simion.
Lider AUR nie zamierzał startować w wyborach, dopóki kandyduje Georgescu. We środę ogłosił jednak, że wobec zablokowania lidera sondaży, podejmuje rękawicę i zamierza ubiegać się o fotel prezydenta Rumunii.
Źr.wPolsce24 za Do Rzeczy