Facebook nie będzie będzie już taki sam. Meta zapowiada wielkie zmiany
Stacja CNN przypomina, że w 2016 roku wobec Mety wysuwano zarzuty, że nie potrafiła zapobiec wykorzystywaniu swoich platform do szerzenia dezinformacji. W odpowiedzi firma uruchomiła niezależny program sprawdzania faktów. Wprowadzenie takiego rozwiązania nie zakończyło dyskusji, więc utworzono zespoły ds. bezpieczeństwa. Wprowadzono zautomatyzowane programy do filtrowania lub zmniejszania widoczności fałszywych twierdzeń. Stworzono także rodzaj niezależnego organu znanego jako Rada Nadzorcza, który ma za zadanie podejmować decyzje w zakresie moderacji treści.
Rewolucja na Facebooku
Firma kierowana przez Marka Zuckerberga zdecydowała się na wprowadzenie kolejnych zmian w tym zakresie. Jak informuje CNN, planowane jest zakończenie współpracy z zewnętrznymi „sprawdzaczami faktów”. Zdaniem nowego szefa Mety ds. globalnych Joela Kaplana, zewnętrzne zespoły „od początku były dobrze intencjonowane, ale było po prostu zbyt wiele stronniczości politycznej w tym, co wybrali do sprawdzania faktów i w jaki sposób”.
To niejedyne rozwiązanie, po które ma sięgnąć Meta. Firma nadzorująca Facebooka chce wprowadzić tzw. notatki społeczności, czyli etykiety kontekstowe generowane przez użytkowników. Nowy system będzie skoncentrowany wyłącznie na sprawdzaniu naruszeń prawa takich jak terroryzm, wykorzystywanie seksualne dzieci, narkotyki oraz oszustwa. Pozostałe treści, które mogłyby naruszać prawo, muszą zgłaszać użytkownicy i dopiero wtedy firma je oceni.
Zmiany personalne
CNN zauważa, że zmianom systemowym w firmie towarzyszą roszady personalne. Przed kilkoma dniami w skład zarządu spółki dołączył sojusznik Trumpa i dyrektor generalny UFC, Dan White. Stacja podkreśla, że Zuckerberg stara się poprawić relacje z Donaldem Trumpem i chce odegrać „aktywną rolę” w dyskusjach na temat polityki technologicznej. Dodatkowo jego firma ogłosiła, że przekaże na inauguracyjny fundusz Trumpa 1 mln dol.
- Nie ma wątpliwości, że w ciągu ostatnich czterech lat nastąpiła zmiana. Widzieliśmy wiele nacisków społecznych i politycznych, wszystko w kierunku większej ilości treści, moderacji, większej cenzury i mamy prawdziwą szansę. Teraz mamy nową administrację i nowego prezydenta, którzy są wielkimi obrońcami wolności słowa, a to robi różnicę – przyznał Joel Kaplan, republikanina, który od zeszłego tygodnia pełni funkcję dyrektora ds. globalnych.
źr. wPolsce24 za Business Insider