Donald Trump chce wysyłać migrantów do Afryki
Wcześniej podobne rozwiązanie starał się wprowadzić w życie konserwatywny rząd Wielkiej Brytanii. Porzucił je nowy premier Keir Starmer, gdy okazało się, że pomimo wydania ponad 700 mln funtów do Rwandy wysłano zaledwie jedną osobę. Później specjalny przedstawiciel Niemiec ds. umów migracyjnych Joachim Stamp zachęcał, aby Unia Europejska wykorzystała istniejące ośrodki azylowe w Rwandzie na swoje potrzeby.
"The Sun" na swoim portalu informuje, powołując się na źródło zbliżone do obozu Trumpa, że „zespół prezydenta elekta rozważa deportację nielegalnych imigrantów do Rwandy i innych krajów, aby nie mogli pozostać na terytorium amerykańskim”.
Trump i przyszły wiceprezydent JD Vance obiecali masowe deportacje i zasugerowali, że ograniczą stosowanie wprowadzonego w 1990 r. statusu czasowej ochrony, który pozwala osobom migrującym z krajów, w których panują niebezpieczne warunki, na tymczasowe zamieszkanie i pracę w Stanach Zjednoczonych. Ze statusu tego korzysta obecnie ponad milion imigrantów. Przy okazji krytyki czasowej ochrony Trump zasugerował, że Haitańczycy o takim statusie, którzy mieszkają i pracują w Springfield w stanie Ohio, zjadają zwierzęta domowe swoich sąsiadów.
O pomyśle wysłania migrantów do kraju trzeciego wspominał już maju amerykański dziennik „Wall Street Journal”, cytując Toma Homana, który kierował amerykańską Służbą Imigracyjną i Celną za pierwszej prezydentury Trumpa, a który powiedział:
"Zgadzam się z prezydentem, musi to być historyczna operacja deportacyjna, ponieważ mieliśmy historyczny napływ. Jeśli jesteś tutaj nielegalnie, lepiej oglądaj się przez ramię".
Trump twierdzi, że administracja Joego Bidena pozwoliła ponad 10 mln ludzi na nielegalny wjazd do USA, co zwiększyło łączną liczbę nielegalnych imigrantów do 20 mln.
źr wPolsce za PAP/Tadeusz Brzozowski