Skandal! Ukraiński klub chciał zakazać kibicom Legii wniesienie patriotycznego transparentu. Na polskim stadionie

Zdobywcy Pucharu Polski mierzyli się z najbardziej rozpoznawalnym ukraińskim klubem w ramach 2. kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Spotkanie odbywało się na stadionie im. Henryka Reymana w Krakowie, na którym na co dzień gra Wisła Kraków. Już sam ten fakt budził sporo emocji i obaw o możliwe incydenty pomiędzy kibicami zwaśnionych polskich drużyn.
Ostatecznie jednak negatywną rolę w całej sytuacji odegrał klub z Ukrainy. Jak się okazało, decyzją organizatora spotkania – a konkretnie szefa ds. bezpieczeństwa Szachtara Donieck – zakazano Polakom wniesienia flagi z napisem „Wołyń Pamiętamy”, odnoszącego się do rzezi wołyńskiej z lat 1943-44, w której życie straciło według różnych szacunków od 50 tys. do 120 tys. Polaków.
W wyniku tej decyzji kibice Legii przez ponad godzinę pozostawali przed stadionem, próbując wymusić zmianę stanowiska ukraińskiego klubu.
W internecie szybko rozgorzała dyskusja na ten temat, a wśród wielu użytkowników pojawiło się oburzenie zachowaniem Szachtara. Internautom nie spodobał się fakt, że klub zza wschodniej granicy, który dzięki uprzejmości władz Wisły Kraków może rozgrywać swoje mecze w europejskich pucharach na jej stadionie, decyduje, czy flaga upamiętniająca Polaków zamordowanych na Wołyniu może zawisnąć na polskiej arenie piłkarskiej.
Jak wynika z relacji w mediach społecznościowych, niespodziewanie pomocną dłoń w stronę kibiców „Wojskowych” wyciągnęli fani Wisły Kraków. To właśnie dzięki nim ostatecznie udało się wnieść baner na teren stadionu, a flaga zawisła na sektorze gości.
Źr.wPolsce24 za X










