Polska

Wyciągnął flagę banderowców na koncercie na Stadionie Narodowym. Teraz się tłumaczy

opublikowano:
Tłum uczestników koncertu Maksa Korża na stadionie w Warszawie; w centrum uwagi młody mężczyzna bez koszulki w kapeluszu, otoczony przez innych widzów – dynamiczna scena z wydarzenia muzycznego, które wywołało kontrowersje związane z prezentacją banderowskiej flagi
Dmytri przeprasza, za ukraińską flagę (fot. TikTok/obradovan)
Podczas słynnego już koncertu białoruskiego rapera Maksa Korża w Warszawie doszło do incydentu, który wywołał oburzenie wśród uczestników i internautów. Jeden z widzów wyciągnął banderowską flagę, związaną z ideologią i działalnością zbrodniczej Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, którzy dokonali Rzezi Wołyńskiej.

Mężczyzna, który po koncercie zdążył już wrócić do Norwegii, w której na co dzień mieszka,  opublikował właśnie publiczne przeprosiny. Twierdzi, że jego intencją było wsparcie walczących ukraińskich żołnierzy, a nie nawiązywanie do tragicznej historii.

– Nie miałem zamiaru wzbudzać negatywnych emocji. Flaga, którą trzymałem była dla mnie symbolem wsparcia dla naszych żołnierzy. Chciałem tylko przypomnieć o rosyjskiej agresji . Jeśli ktoś poczuł się urażony, przepraszam szczerze.  Jestem wdzięczny wszystkim Polakom, którzy  pomagali Ukraińcom i teraz także pomagają. Dziękuję bardzo i przepraszam jeszcze raz – mówi łamiącą się polszczyzną Dmitri podczas krótkiego nagrania, na którym wygląda na szczerze skruszonego.

Faktem jest, że – jak niedawno przypominał prezydent Andrzej Duda – świadomość historyczna wielu Ukraińców na temat Rzezi Wołyńskiej i tego, że Stepan Bandera był zbrodniarzem, jest na Ukrainie znikoma. Przez lata w tamtejszej edukacji temat ten był zupełnie pomijany, a obecnie Ukraińcy wspominają Banderę głównie jako przeciwnika Związku Sowieckiego i używają symboliki UPA z intencją antyrosyjską.

W Polsce jednak pamięć o ofiarach zbrodni wołyńskiej pozostaje żywa i nie ma miejsca na publiczne eksponowanie symboli związanych z odpowiedzialnymi za te wydarzenia. Dlatego, choć przeprosiny mężczyzny można uznać za szczere i godne odnotowania, incydent ten jest ważnym przypomnieniem o tym, jak wielkie znaczenie ma wrażliwość historyczna i szacunek dla pamięci ofiar.

źr. wPolsce24 za X

Polska

Paulina Matysiak ostro o władzy: Chodzi bardziej o polityczną wendetę niż o państwo prawa

opublikowano:
Posłanka Paulina Matysiak mówi o kryptodyktaturze i presji politycznej na sądy
– To słowo być może faktycznie zostanie z nami na dłużej – mówi posłanka Paulina Matysiak, komentując określenie obecnych władz terminem „kryptodyktatura”. W programie Rozmowa Wikły padają mocne zarzuty wobec rządu Donalda Tuska: presja polityczna na sądy, chaos w rozliczeniach, instrumentalne traktowanie prawa i decyzje, których skutki odczuwają zwykli obywatele.
Polska

Skandal! Pedofil korzysta z chaosu w sądach! Dziecko ofiarą przemocy sądowej

opublikowano:
Chaos w sądach niszczy państwo
Chaos w sądach niszczy państwo (fot. wPolsce24)
To już kolejna z serii kontrowersyjnych decyzji polskich sądów, które uchylają wyroki skazujące sprawców najcięższych zbrodni, w tym pedofilii oraz morderstw.
Polska

Senator Grzegorz Bierecki tłumaczy, o co chodzi w aferze SKOK Wołomin i dlaczego wyrok sądu jest taki ważny

opublikowano:
Senator Grzegorz Bierecki komentuje wyrok w sprawie afery SKOK Wołomin
Senator Grzegorz Bierecki komentuje wyrok w sprawie afery SKOK Wołomin (fot. wPolsce24)
Główny oskarżony w aferze SKOK Wołomin, były oficer służb specjalnych Piotr Polaszczyk, został skazany na 14 lat więzienia za kierowanie grupą przestępczą oraz pranie brudnych pieniędzy.
Polska

Szef Kancelarii Prezydenta nie przebierał w słowach: Premier wymierzył policzek Polakom

opublikowano:
Szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki w rozmowie z Marcinem Wikłą
Szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki w rozmowie z Marcinem Wikłą (fot. wPolsce24)
Gościem porannej rozmowy Marcina Wikły na anetenie telewizji wPolsce24 był Zbigniew Bogucki, Szef Kancelarii Prezydenta Karola Nawrockiego.
Polska

Wiadomości wPolsce24: tęczowe zmiany w prawie pracy. Osoby rządowe przepchnęły swoje idee

opublikowano:
01_MIL6578_Senior
Osoba ministerska Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zmusiła pracodawców do tego, by przestali "dyskryminować" osoby pracujące w ogłoszeniach o pracę (Fot. Fratria/Liudmyla Kazakova)
Od 1 stycznia wchodzą w życie zmiany w polskim prawie pracy, które nakładają na pracodawców obowiązek stosowania w ogłoszeniach o pracę języka i formuł, neutralnych płciowo.