Szymon Marciniak doprowadzi do wielkiej zmiany w przepisach? UEFA reaguje na decyzję Polaka

UEFA wyznaczyła Szymona Marciniaka do sędziowania jednego z największych hitów 1/8 finału Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz Atletico Madryt z Realem Madryt zakończył się zwycięstwem Królewskich (2:1). Jednobramkowa przewaga była gwarancją, że na Estadio Metropolitano emocje sięgną zenitu. Ogromna presja spoczywała nie tylko na zawodnikach, ale także na Marciniaku, który w ostatnim czasie mierzy się z krytyką wywołaną kontrowersyjnymi decyzjami.
Pierwsza dyskusyjna sytuacja miała miejsce już w pierwszej połowie spotkania. Gdy piłkarze Realu domagali się podyktowania „jedenastki” po zagraniu ręką w polu karnym przez zawodnika gospodarzy, gwizdek polskiego arbitra milczał.
W regulaminowym czasie gry zwyciężyli piłkarze Diego Simeone, ale strzelając jedną bramkę, zdołali doprowadzić tylko do dogrywki. Kolejne 30 minut również nie przyniosło rozstrzygnięcia w dwumeczu. Do wyłonienia ćwierćfinalistów potrzebne były rzuty karne i wówczas w centrum uwagi ponownie znalazł się Szymon Marciniak.
Dwa kontakty Alvareza
Pierwsza seria „jedenastek” została wykonana bezbłędnie przez obie ekipy. W drugiej skuteczny był Bellingham i wydawało się, że w jego ślady poszedł Julian Alvarez. Już w momencie oddania strzału przez piłkarza Atletico widać było, że nie wszystko udało się zgodnie z planem. Napastnik oddając strzał poślizgnął się, ale mimo upadku piłka wpadła do bramki. Wówczas Marciniak wstrzymał konkurs rzutów karnych i po konsultacji z sędzią VAR anulował bramkę Alvareza. Powtórki pokazały, że polski arbiter podjął słuszną decyzję, ponieważ, gdy piłkarz gospodarzy przewracał się, nie tylko oddał strzał, ale również dotknął piłkę nogą postawną, a zgodnie z przepisami, taki rzut karny musi zostać anulowany.
Sytuacja z derbów Madrytu wywołała dyskusję w kwestii zasadności przepisów stosowanych w takich sytuacjach. Wielu komentatorów argumentowało, że niezamierzone zagranie obiema nogami, jak miało to miejsce w przypadku Alvareza, powinno być traktowane podobnie, jak wyjście bramkarza z linii bramkowej podczas obrony rzutu karnego. Zgodnie z przepisami w momencie strzału golkiper musi mieć kontakt z linią, a w innym przypadku sędzia może powtórzyć wykonanie „jedenastki”.
Marciniak dał do myślenia władzom UEFA?
Niewykluczone, że przepisy dotyczące podwójnego kontaktu z piłką podczas rzutu karnego mogą wkrótce zostać zmienione, a swój udział będzie miał w tym polski sędzia. Jak informuje znany dziennikarz Fabrizio Romano, Atletico zwróciło się do europejskiej federacji z zapytaniem o słuszność anulowania karnego swojego napastnika. UEFA potwierdziła, że decyzja Marciniaka była właściwa i poinformowała jednocześnie, że rozpocznie rozmowy zmierzające do zmiany zasad gry.
- Choć minimalny, zawodnik nawiązał kontakt z piłką stojącą nogą przed kopnięciem, jak pokazano na załączonym klipie wideo. Zgodnie z obecną zasadą (Przepisy Gry, Punkt 14.1), VAR musiał wezwać sędziego, sygnalizując, że gol powinien zostać nieuznany. UEFA rozpocznie rozmowy z FIFA i IFAB, aby ustalić, czy przepis ten powinien zostać zmieniony w przypadkach, gdy podwójne dotknięcie jest ewidentnie niezamierzone – przekazała UEFA w komunikacie, który cytuje Fabrizio Romano.
Arsenal postawi się Realowi?
Ostatecznie awans do ćwierćfinału wywalczył Real Madryt. Jedynym zawodnikiem Królewskich, który zmarnował rzut karny, był Lucas Vazquez. Po stronie gospodarzy najpierw anulowano bramkę Alvareza, a czwartej serii w poprzeczkę uderzył Marcos Llorente. W kolejnej rundzie podopieczni Carlo Ancelottiego udadzą się do Londynu. Pierwszy mecz z Arsenalem zaplanowano na 8 kwietnia, a rewanż na Estadio Santiago Bernabeu odbędzie się 16 kwietnia.
źr. wPolsce24 za X/@FabrizioRomano