Ból głowy Hansiego Flicka. Inaki Pena w ogniu krytyki i Szczęsny w oczekiwaniu na El Clasico
4:1 – takim wynikiem zakończył się wczorajszy hit Ligi Mistrzów z udziałem FC Barcelony i Bayernu Monachium. Duma Katalonii wyszła na prowadzenie już w pierwszej minucie spotkanie, a jego strzelcem pierwszej bramki był Raphinha. W środowy wieczór Brazylijczyk ustrzelił hat-tricka, a jednego gola dołożył Robert Lewandowski. Honorową bramkę dla Bawarczyków strzelił Harry Kane.
Szczęsny wciąż czeka
Starcie z Bayernem było drugim spotkaniem, które Wojciech Szczęsny oglądał z ławki rezerwowych. O tym, że Polak będzie musiał jeszcze poczekać na swój debiut, było wiadomo już wcześniej. Jeszcze przed meczem ligowym z Sevillą trener FC Barcelony mówił, że w obu spotkaniach miejsce w pierwszym składzie ma zagwarantowane Inaki Pena.
- Cieszę się, że Wojciech Szczęsny mówi o gotowości do gry, ale nie ma powodów do zmiany bramkarza. Inaki Pena zagra w niedzielę i w środę, nie planuję na razie robić zmian – mówił na konferencji prasowej Hansi Flick.
Wybory personalne niemieckiego szkoleniowca okazały się strzałem w dziesiątkę. Wczorajsze zwycięstwo jego podopieczni poprzedzili pewną wygraną 5:1 z Sevillą. FC Barcelona może pochwalić się imponującym bilansem bramkowym (9:2) z dwóch ostatnich spotkań, co potwierdza ich siłę ofensywną. Pozostaje jeszcze kwestia stabilności w bramce Dumy Katalonii. Zdaniem Hiszpańskich dziennikarzy postawa Inakiego Peni w meczu z Bayernem była „wątpliwa”.
Inaki Pena i VAR
Oceniając występ 25-latka dziennik „Mundo Deportivo” zauważa, że stratę tylko jednej bramki zawodnik zawdzięcza kolegom z drużyny. Inne hiszpańskie media podkreślają, że z pomocą hiszpańskiemu bramkarzowi przyszedł VAR.
W pierwszej połowie wykazywał oznaki wątpliwości, ale opanowanie zespołu pomogło mu pokonać najbardziej krytyczny moment, kiedy Kane strzelił dwa gole po dwóch strzałach, choć przy pierwszym z nich decydujący był centymetrowy spalony – pisze dziennik.
Wciąć nie jest przekonujący, ponieważ w wielu decyzjach wykazuje wątpliwość. VAR uratował go w trafieniu Kane’a, którego wcześniej sfrustrował dobrym wyjściem z bramki. Potem angielski taran pokonał go zabójczym uderzeniem, po którym nic już nie mógł zrobić – pisze z kolei hiszpański „Sport”.
Zdaniem dziennikarzy gazety „L’Esportiu” Inaki Pena „wciąż nie przekonuje” i przy wielu interwencjach jest „niezdecydowany”.
Nie wie, czy zostać w bramce, czy wyjść do piłki. VAR uratował go przed utratą bramki po strzale Kane’a, ale Anglik później poprawił wynik – dodają.
Trener rozdaje karty
Wątpliwa postawa 25-latka może mieć kluczowe znaczenie w kwestii wyczekiwanego debiutu Wojciecha Szczęsnego. Równie istotna będzie odpowiedź na pytanie, czy Hansi Flick podziela opinię hiszpańskich dziennikarzy. Niemiecki trener będzie musiał wyciągnąć najlepsze karty z talii na najbliższy mecz ligowy. Już w sobotę FC Barcelona zmierzy się z Realem Madryt, który ma za sobą równie udaną kolejkę w Lidze Mistrzów. Królewscy, którzy przegrywali z Borussią Dortmund 0:2, odwrócili losy meczu i zainkasowali 3 punkty wygrywając 5:2.
źr. wPolsce24 za Interia