Szczęsny gotowy do gry, ale trener Barcy niegotowy mu zaufać
Wojciech Szczęsny, który niedawno podpisał kontrakt z FC Barceloną, nie zadebiutuje w niedzielnym meczu ligowym przeciwko Sevilli. Trener drużyny, Hansi Flick, na przedmeczowej konferencji prasowej zapowiedział, że między słupkami pozostanie dotychczasowy bramkarz, Inaki Pena, mimo gotowości Polaka do gry.
„Cieszę się, że mówi, iż jest gotowy do gry, ale nie ma powodu zmieniać bramkarza. Inaki Pena zagra przeciwko Sevilli”
– podkreślił Flick, dając jasno do zrozumienia, że zmiana na tej pozycji nie jest na razie planowana.
Inaki Pena przejął obowiązki bramkarza po kontuzji Marca Andre Ter Stegena i od tamtej pory regularnie występuje w bramce „Blaugrany”. Choć w jednym z meczów z Osasuną stracił aż cztery gole, pozostałe spotkania zakończyły się bez większych wpadek. Pena zagrał pięć meczów, w których Barcelona straciła pięć goli, ale w ostatnich spotkaniach – z Alaves, Young Boys i Getafe – udało mu się zachować czyste konto, ale warto zaznaczyć, że nie miał w tych meczach zbyt wiele pracy, bo jego koledzy z boiska w pełni kontrolowali grę.
Szczęsny, który zakończył karierę piłkarską po mistrzostwach Europy i zamieszkał w Marbelli, wrócił do treningów, kiedy FC Barcelona zwróciła się do niego po urazie Ter Stegena. Niemniej jednak, Flick wyraźnie zaznaczył, że nie widzi powodów, by wprowadzać rotacje w bramce, także w kontekście Ligi Mistrzów.
„Jesteśmy bardzo zadowoleni z Peny i nie ma powodów do zmian ani teraz w La Lidze, ani w Lidze Mistrzów. Taki jest mój dzisiejszy pomysł”
– zakończył szkoleniowiec Barcelony.
Na debiut Szczęsnego kibice muszą więc jeszcze poczekać, choć polski bramkarz pozostaje w pełnej gotowości, by w razie potrzeby stanąć między słupkami „Dumy Katalonii”.
Hiszpańscy dziennikarze z katalońskiego dziennika "Sport" podkreślają, że Flick nie chce źle potraktować Peny, który przepracował z drużyną cały okres przygotowawczy przed sezonem, w przeciwieństwie do Szczęsnego, który wznowił treningi dopiero, gdy zdecydował się powrócić ze swojej krótkiej piłkarskiej "emerytury".
Szczęsny miał podobno wyznać Robertowi Lewandowskiemu, że Barcelona jest jedynym klubem, dla którego mógłby zdecydować się powrócić między słupki. Od dawna mówi się także o tym, że wielkim marzeniem polskiego bramkarza jest występ w tzw. gran derbi, czyli meczu Barcelony z Realem Madryt. Najbliższe takie "starcie gigantów" odbędzie się już 26 października na Santiago Bernabeu w Madrycie, gdzie Barcelona z pewnością nie będzie faworytem. W świetle słów Hansi Flicka można domniemywać, że jeśli do tego czasu Pena nie popełni większych błędów, to swoje pierwsze gran derbi w barwach Barcy Szczęsny obejrzy z ławki rezerwowych.
żr. wPolsce24 za Sport.es