Publicystyka

Salon ojkofobów. Kompromitacja "Gazety Wyborczej" to coś znacznie więcej, niż tylko bezsensowny artykuł o podróżach K. Nawrockiego

opublikowano:
salon.webp
(fot. Pixabay)
W "Gazecie Wyborczej" opublikowano tekst, który jest kolejnym odcinkiem partyjnej walki z obywatelskim kandydatem na prezydenta. Można wzruszyć ramionami, nihil novi sub sole, dzień jak co dzień w partyjnej propagandzie. Do maja z pewnością sporo takich materiałów jeszcze zobaczymy. Tym razem problemem "Wyborczej" jest to, że Nawrocki pracował i w ramach wykonywania swoich obowiązków podróżował po świecie. Dlaczego jednak warto nad tym jednym tekstem zatrzymać się na chwilę?

Wiemy, jak to działa, obserwujemy ich od dawna. Dostają kwity z jednego miejsca pracy (Muzeum II Wojny Światowej) lub z drugiego (IPN). Później jest "materiał śledczy" w Onecie czy Wyborczej, memy od Silnych Razem i zorganizowana akcja zohydzania gotowa.

Zarzut jest drugorzędny, ważne, żeby się coś "przykleiło". Stara metoda, stosowana przez nich od dawna. Jeśli interesuje Was szersza analiza tego, co wymyślili tym razem, to więcej o samym tekście napisał - znacznie lepiej ode mnie - redakcyjny kolega Wiktor Młynarz:

Kolejny kapiszon Wyborczej. Oskarżyli Nawrockiego o zagraniczne wycieczki. Jaka jest prawda?

To nie tylko kompromitacja

Jeśli lekturę tekstu red. Młynarza i tekstu "Wyborczej" macie już za sobą, to wiecie, że gazeta Michnika kolejny raz się skompromitowała. Kilkanaście wizyt, których celem było głównie porządkowanie polskich miejsc pamięci - które kosztowały łącznie mniej niż jedna wizyta Donalda Tuska w Peru - uznali za skandal. Mimo tej kompromitacji medialni partyjni funkcjonariusze dalej, bez świadomości tego, że przegrzali kolejny raz, brną w te kłamliwe narracje. To jest jednak tylko jedna strona medalu.

Druga jest równie ważna. 

Tekst "Wyborczej" to jest de facto głos środowiska, któremu nie zależy na tym, żeby Polska "wracała po swoich" i dbała o miejsca pamięci. W dłuższej perspektywie na tym, żeby była poważnym państwem. Widzieliśmy to przy okazji oddania śledztwa smoleńskiego Rosji - przepraszam za ten wyświechtany przykład, ale to najlepszy z możliwych dowodów świadomej budowy słabego i wycofanego państwa. 

Widzieliśmy to także w setkach mniejszych spraw, w których nikt - przez lata - nie troszczył się o polskie miejsca pamięci. Nawrocki tego nie rozumiał, bo nie jest reprezentantem tego środowiska. Dlatego się troszczył, co pokazujemy we wspomnianym wcześniej tekście. 

Dla "Wyborczej" to problem, bo gazeta Michnika reprezentuje środowisko, które nie chciało i dalej nie chce, żebyśmy jako państwo byli traktowani na arenie międzynarodowej serio. Ich plan jest inny, a Polskę już dawno poświęcili na ołtarzu własnych, indywidualnych karier. W tej logice nie mieści się długofalowe budowanie polityki historycznej państwa, w którym troska o pamięć o poległych rodakach jest sprawą oczywistą i naturalną. Będącym czymś ponad partyjnym sporem.

Salon ojkofobów

Reprezentanci świata ojkofobów, w którym patriotyzm definiuje się przez pryzmat iluzorycznej łączności ze strukturami unijnymi, wiedzą co najwyżej jak bajać o pierogach, kiełbasie i sprzątaniu kup po "psiecku". Nie rozumieją, że choć UE jest ważnym elementem cywilizacyjnym, to dobre stosunki z sąsiadami nie mogą stanowić spoiwa narodu i nie mogą być ważniejsze od troski o nasz własny dom.

Nie rozumieją świata, który definiują polskie potrzeby. Świata zamieszkanego przez Polaków, nie "unijczyków". 

Świata, który chętnie pomoże każdemu potrzebującemu, każdej ofierze zła i tyranii w wymiarze makro i mikro. Także tej poza naszymi granicami. Tylko najpierw zadba o swój dom. O swoje dzieci, swoje żony, swoich rodziców i bliskich.

To jest fundament naszego patriotyzmu. Dla nich fundamentem jest różowy orzeł możeł, który stanowi substytut miłości Ojczyzny. Także tej, którą rozumiemy jako troskę o tych, którzy oddali życie za Polskę.

Trudno tu ukryć emocje, bo mówimy wszak o środowisku, które systematycznie niszczy naszą Ojczyznę od lat, a teraz jeszcze udaje, że w imię partyjnej walki - której są przecież częścią - próbuje kogoś rozliczać i sprawdzać.

Samych siebie rozliczcie, intelektualni spadkobiercy Urbana.

źr. wPolsce24

 

Publicystyka

Tusk jak Stalin. On to naprawdę powiedział!

opublikowano:
tuskelestaline.webp
Donald Tusk cytuje Stalina (fot. Fratria/Andrzej Wiktor, IPN, x.com - kolaż wPolsce24)
- Właśnie zaczyna się gra o wszystko. Twarda walka o każdy głos. Te dwa tygodnie rozstrzygną o przyszłości naszej Ojczyzny. Dlatego ani kroku wstecz - napisał na portalu x.com premier Donald Tusk. Premier najwyraźniej zapomniał, kto jest autorem cytatu, który wykorzystał w swoim poście.
Publicystyka

Mina Kosiniaka-Kamysza mówi wszystko - nagranie podbija internet

opublikowano:
mid-25518850 ok.webp
Władysław Kosiniak-Kamysz w sztabie wyborczym Szymona Hołowni (fot. PAP/Marcin Obara)
Nie takiego wieczoru wyborczego spodziewali się politycy Trzeciej Drogi. Choć ostateczny wynik Szymona Hołowni jest ciut lepszy od tego sondażowego z exit poll, to piąte miejsce i niespełna 5 proc. głosów oddanych na marszałka Sejmu oznacza dla niego kompletną porażkę. Hołownia nie zdobył nawet miliona głosów.
Publicystyka

Jacek Karnowski ujawnia: Za dwa tygodnie Tuska może już nie być. Weźmie teczuszkę

opublikowano:
1995959_4.webp
Nadchodzi koniec Donalda Tuska. Premier może uciec do Brukseli (fot. wPolsce24)
- Premier Tusk naprawdę może za tydzień, dwa, trzy wziąć teczuszkę i powiedzieć, idę, bo dostałem jakąś propozycję. To naprawdę jest na stole - mówił na antenie telewizji wPolsce24 redaktor naczelny stacji Jacek Karnowski. Dziennikarz dodawał, że w partii szykowany jest przewrót, na którego czele stoją Radosław Sikorski i Adam Bodnar.
Publicystyka

Jacek Karnowski: rząd chce żebyśmy padli na kolana

opublikowano:
1996697_3.webp
Jacek Karnowski o kłamstwach rządu Tuska (fot. wPolsce24)
- Ten rząd ma długi za granicą. On obiecał pewne rzeczy. Dlaczego zadłuża Polskę? Żebyśmy przyjęli euro, padli na kolana przed Brukselą. I obiecał wpuścić imigrantów. Tylko ta presja społeczna jest w stanie ich zatrzymać - mówi redaktor naczelny telewizji wPolsce24 Jacek Karnowski.
Publicystyka

Nawet Siemoniak nie szanuje Tuska. Niewiarygodne, co zrobił podczas posiedzenia rządu

opublikowano:
siemoniak_guma.webp
Minister Siemoniak żuje gumę podczas przemówienia Donalda Tuska (fot. wPolsce24)
Premier Donald Tusk zrobił roszady w rządzie m. in. dlatego, by podnieść swój autorytet wśród koalicjantów. Wszystko wskazuje jednak na to, że nawet partyjni koledzy nie mają za grosz szacunku do swojego pryncypała. Udowodnił to minister Tomasz Siemoniak, który podczas tuskowego monologu ostentacyjnie żuł gumę.
Publicystyka

Viktor Orban w rozmowie z telewizją wPolsce24: „Otworzyliśmy wielką, potężną butelkę szampana”. CAŁY WYWIAD

opublikowano:
wywiad orban.webp
Viktor Orban udzielił ekskluzywnego wywiadu telewizji wPolsce24 (Fot. screen YT/wPolsce24)
- Otworzyliśmy wielką, potężną butelkę szampana – powiedział o pierwszej reakcji na zwycięstwo Karola Nawrockiego premier Viktor Orban. Publikujemy cały, ekskluzywny wywiad Michała Karnowskiego z węgierskim przywódcą.