Minister Bogucki zmiażdżył Tuska. Premier kipiał ze złości
Z pewnością nie tak wyobrażał sobie dzisiejsze posiedzenie Sejmu Donald Tusk. Najpierw postanowił utajnić część obrad, by stworzyć pozory zagrożenia, a później, już w otwartej części, postanowił wprost zaatakować prezydenta Karola Nawrockiego, absurdalnymi oskarżeniami o sprzyjanie rosyjskiej mafii. Premier jednak nie przewidział, że po drugiej stronie będzie miał oponenta, który w rozmiecie w pył jego sztuczki demagogiczne, bo to właśnie zrobił minister Zbigniew Bogucki. Szef rządu, słuchając słów prezydenckiego ministra z trudem opanowywał złość, próbując tylko z przekąsem się uśmiechać. Chwilę później, opuścił salę plenarną.
- Pan właściwie swoim wystąpieniem pisze przeciwko sobie i przeciwko szefom swoich służb, swoim ministrom oskarżenie. Od grudnia zeszłego roku powinno być wprowadzone to rozporządzenie, które w części działa bezpośrednio. Pan dzisiaj staje tutaj, leje krokodyle łzy, straszy Polaków, mówi o rosyjskiej mafii. Gdzie pana służby? Gdzie pana państwo, jeżeli było tak bardzo niebezpiecznie, były przez cały rok? Gdzie one były? Wczoraj się pan obudził? Wtedy, kiedy wpłynęło weto prezydenta? Kiedy pan miał informację? - grzmiał Bogucki i dodawał - Kiedy pan miał informację o tym, że są problemy? Czy od roku, czy od dwóch lat rządzicie? Czy wtedy, kiedy prezydent zawetował i pan postanowił politycznie uruchomić służby tylko po to, żeby mieć argument do tego, żeby walczyć z prezydentem, zamiast poprawiać ustawę? Także temat głosowania, szanowni państwo, nie tak jak fałszywie pan premier postawił. To nie jest temat głosowania, czy jesteś za rosyjską mafią, czy jesteś za tą ustawą. Temat głosowania jest bardzo prosty. Jak przykryć nieudolność rządu, dramatyczną sytuację w ochronie zdrowia, klęskę szczytu wczorajszego medycznego, gigantyczny deficyt finansów publicznych, brak działania służb, prokuratora, który zamiast ścigać przestępców owija się z psem w jakieś taśmy. Pan premier chodzi na grzyby w garniturze. Trzeba ściągnąć, panie premierze, ten garnitur, podwinąć rękawy i wziąć się do roboty.
To jednak nie był koniec. Bogucki postanowił przypomnieć Polakom, co robił Donald Tusk w czasie swoich poprzednich rządów.
- Więc nie mogę oczywiście sięgać do tych informacji, które pan premier przedstawiał w Wysokiej Izbie, chociaż większość z nich, w mojej ocenie, zresztą pewnie w większości państwa, nie miała żadnego charakteru tajnego. Ale to jest właśnie ten zabieg, żeby powiedzieć, że coś jest na rzeczy, że trzeba się bać, że rząd jest za bezpieczeństwem Polaków, ale nie wiadomo z czego to wynika i postawienie tego rozróżnienia. Ruscy i my. Gdybym chciał, panie premierze, tę granicę stawiać, to sięgając do historii, mógłbym zapytać, gdzie pan był? Czy po ruskiej, czy po polskiej stronie, wtedy, kiedy pan przeprowadzał reset z Rosją? Gdzie pan był? Czy po ruskiej, czy po polskiej stronie, kiedy pan na granicy stawał, kiedy polscy żołnierze i funkcjonariusze strzegli tej granicy i mówili, że trzeba jej bronić. Polacy mówili, że trzeba jej bronić. Mówili, jesteśmy murem za polskim mundurem, a pan mówił, to są biedni ludzie, których trzeba tutaj wpuścić. Gdzie pan był, jak był realizowany ten scenariusz napisany przez Putina w Moskwie i realizowany przez Łukaszenkę? Gdzie pan był? Czy pan był po ruskiej czy po polskiej stronie? Gdzie pan był, jak różne gwiazdki i celebryci obrażali polski mundur, pluli na ten mundur dosłownie i w przenośni? Gdzie pan wtedy był, panie premierze? Gdzie pan był wtedy, kiedy darował pan dług Gazpromowi, kiedy nawet szefowie pana spółek mówili, że nie wolno tego zrobić? Gdzie pan wtedy był? Gdzie pan był wtedy, kiedy pan mówił, że niepotrzebny nam jest gazoport w Świnoujściu, bo mamy dosyć tego i gaz norweski, bo mamy przecież ważne kontrakty rosyjskie? Po której stronie pan wtedy był? Po ruskiej czy po polskiej? I tak można wymieniać panie premierze bardzo długo - mówił prezydencki minister.
Premier nerwowo zaciskał usta i trudno było nie dostrzec, jak bardzo kipi ze złości. Próbował ratować się, odwracając się do Kierwińskiego i Grabca, ale widać był, że ciężko znosi te gorzkie słowa prawdy, które padały pod jego adresem.
Całość można zobaczyć na materiale wideo.
źr. wPolsce24











