Dziwne problemy Bronisława Komorowskiego na antenie Radia Zet. Miał poprzeć Rafała Trzaskowskiego i... zaczął kluczyć
- Ja zagłosuję na tego, który mnie przekona. Kampania dopiero się zaczyna. Serio traktuję kampanię i szansę kandydatów do przekonania mnie – tłumaczył gość Radia Zet.
Zapewniał jednocześnie, że w II turze wyborów na pewno zagłosuje na „kandydata obozu demokratycznego”. Nie wiadomo jedynie, czy miał na myśli Karola Nawrockiego, czy myślał może o „demokracji walczącej” i nie dopowiedział ostatniego wyrazu.
Dopytywany przez red. Rymanowskiego o to, czy Trzaskowski może przegrać wybory, znów z ogromną elokwencją i swadą odpowiadał:
- Każdy może przegrać. Może też wygrać.
Tę potężną intelektualną niezależność kandydata wyłapali bardzo szybko politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy na portalu X zasugerowali, że Bronisław nie chce poprzeć Rafała.
Pisowcy się wyzłośliwiają, a przecież żadne definitywne deklaracje w rozmowie na antenie Radia Zet nie padły. Ot, odrobina górnolotnego tonu wobec partyjnego kolegi, ale wszak to były prezydent ocenia kogoś, kto jest zaledwie kandydatem na to stanowisko.
Może warto się wsłuchać w takie głosy, bo przecież - cytując klasyka - zawsze z góry widać lepiej?
źr. wPolsce24 za RadioZet