Kolejne kuriozum z Komisji Europejskiej. Chce karać za dotowanie kotłów gazowych, których Polska już nie dotuje

Przede wszystkim warto zauważyć, że pod pojęciem „paliw kopalnych” Komisja Europejska tak naprawdę rozumie już tylko i wyłącznie gaz. W Polsce już od dawna nie było dotacji na instalację kotłów węglowych. W ostatnich latach ręcznie sterowana przez Unię polityka ekologiczna doprowadziła do szeroko zakrojonego wsparcia finansowego na wymianę tzw. kopciuchów, czyli starych pieców na węgiel, na nowoczesne i bardziej ekologiczne kotły gazowe. Efekty były znakomite – w wielu miejscowościach jakość powietrza uległa radykalnej poprawie. Przy spalaniu gazu nie powstaje bowiem ciężki, duszący dym, a jedynie ledwo widoczna smuga.
Do pewnego momentu Unia Europejska aktywnie wspierała przejście na gaz, co było zgodne z polityką Niemiec, które wypracowały korzystne dla siebie porozumienia gazowe z Rosją. Jednak po wysadzeniu Nord Stream 2 retoryka uległa gwałtownej zmianie – gaz nagle przestał być „eko”, a dotowanie jego wykorzystywania stało się zakazane. Komisja Europejska podchodzi do sprawy w sposób skrajnie oderwany od rzeczywistości, nie dostrzegając faktu, że Polska już od stycznia 2025 roku nie udziela dotacji na kotły gazowe. Nowe regulacje wykluczają możliwość ich dofinansowania, a z ulgi termomodernizacyjnej usunięto możliwość odliczania kosztów zakupu i montażu tych kotłów.
Wobec tego trudno traktować postępowanie Komisji Europejskiej inaczej niż jako biurokratyczną farsę. Polska już spełniła wymogi, których Bruksela domaga się od niej z opóźnieniem. Cała sytuacja pokazuje też szerszy problem unijnej polityki klimatycznej – niekonsekwencję, brak logiki i decyzje podejmowane w rytmie geopolitycznych zawirowań, a nie rzeczywistego interesu społecznego. Polska zrobiła krok w stronę czystszego powietrza, ale okazuje się, że w oczach unijnych urzędników nigdy nie będzie to wystarczające.
źr. wPolsce24